Kłos niegościnny dla Świtu
Pierwszy mecz o stawkę w 2010 roku z udziałem pierwszego zespołu skolwińskiego Świtu zakończył się dla niego niepowodzeniem. Podopieczni Andrzeja Kurpiela przegrali w Pełczycach z miejscowym Kłosem 1:3, a na domiar złego groźnego urazu nabawił się w tym meczu Sebastian Kolec, którego możemy już nie zobaczyć na boisku do końca sezonu.
Gra obu zespołów na początku spotkania wyglądała dość zachowawczo. Świtowcy próbowali zaatakować bramkę Roberta Grzegorczyka, lecz nie mieli pomysłu na rozegranie piłki w okolicach pola karnego rywali, a ich gra wyglądała bardzo niemrawo. Najlepszą okazję do otworzenia wyniku po stronie gości miał Grzegorz Celmer, który w dogodnej sytuacji nieznacznie przestrzelił. Z każdą upływającą minutą coraz lepiej radzili sobie za to gospodarze, którzy prostymi środkami, z wykorzystaniem długich podań przedostawali się w okolice bramki Świtu. Efektem tego była sytuacja, po której Wojciech Olek wybił piłkę z linii bramkowej i uratował swój zespół przed utratą bramki.
Kilka minut później Mateusz Kopociński był już jednak bezradny, kiedy to po przeniesieniu gry na drugą stronę boiska obrońca Kłosa minął Szymona Kufla, wbiegł z piłką w pole karne i dograł do Kamila Ciesielskiego, a ten otworzył wynik spotkania. Taki rezultat utrzymał się do przerwy i trzeba przyznać, że był to wynik sprawiedliwy, ponieważ Świtowcy wyglądali ospale na tle ambitnie grających gospodarzy, dodatkowo brakowało konsekwencji w grze formacji obronnej, czego skutki mogły być znacznie gorsze.
Druga odsłona rozpoczęła się fatalnie dla przyjezdnych. Sprytnie rozegrany rzut rożny, kapitalnym strzałem w samo okienko bramki zakończył Wiesław Sitek i było 2:0 dla Kłosa. Po stracie gola Świtowcy wreszcie nieco się przebudzili, i to oni byli stroną przeważającą, jednak brakowało im skuteczności. Po jednej z akcji strzał na bramkę zespołu z Pełczyc oddał Sebastian Kolec, na którego wpadł jeden z rywali w efekcie czego doznał on groźnie wyglądającego urazu stawu skokowego. Niestety w tej sytuacji fatalnie zachowali się gospodarze, którzy odmówili wezwania pomocy medycznej dla cierpiącego zawodnika, tłumacząc się tym, że: 'to nie ich zawodnik i nie ich problem', jednak zapomnieli chyba, że zapewnienie opieki medycznej należy do obowiązków organizatora spotkania… Po długich pertraktacjach karetka z ratownikami medycznymi dotarła wreszcie na stadion i zabrała poszkodowanego do szpitala, gdzie nie stwierdzono złamania, ale poważny uraz układu mięśniowego. Wracając jednak do samego spotkania, kolejne groźne akcje przeprowadzali goście, po jednej z nich Grzegorz Celmer ograł na skrzydle pomocnika Kłosa i mocno dośrodkował w pole karne, po rykoszecie piłka zaskoczyła golkeepera z Pełczyc i wpadła mu za przysłowiowy 'kołnierz'. Chwilę później z rzutu wolnego uderzał Artur Brzeziński, ale tym razem Robert Grzegorczyk wyczuł intencję strzelca. Sporo ożywienia wniósł do gry Świtowców wprowadzony Marian Kołodziejczak, po którego dośrodkowaniu ładny strzał przewrotką oddał Tomasz Danikiewicz, ale piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Niestety mimo naporu goście nie mogli znaleźć skutecznego sposobu na zdobycie drugiego gola, tymczasem miejscowi groźnie kontratakowali, lecz wyraźnie brakowało im sił. Skolwinianie postanowili jednak pomóc zawodnikom Kłosa w zdobyciu bramki i po jednym z kontrataków podczas próby interwencji Bartosz Kutko, niefortunnie wybił piłkę w stronę własnej bramki, a tam Mateusza Kopocińskiego zmylił jeszcze Artur Brzeziński, który przypadkowo skierował ją siatki. Od tego momentu stało się jasne, że Skolwinianie nie wywiozą z Pełczyc korzystnego rezultatu. Mimo prób zmniejszenia rozmiarów porażki, wynik nie uległ już zmianie i pierwsza porażka Świtu z Kłosem stała się faktem. Był to pierwszy pojedynek rundy rewanżowej. W pierwszej połowie zawodnicy Dumy Skolwina przeszli w zasadzie obok meczu, natomiast w drugiej zabrakło koncentracji w obronie oraz determinacji i skuteczności w dążeniu do przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę. Za tydzień w Skolwinie pojedynek z Pomorzaninem Nowogard. Miejscowi mają nadzieję, że do tego czasu zawodnicy Świtu odzyskają wiarę we własne siły. Bramki: K. Ciesielski, W. Sitek, A. Brzeziński (sam.) (Kłos) oraz G.Celmer (Świt) Skład Świtu: Mateusz Kopociński - Tomasz Danikiewicz (c) (88' Paweł Adamczak), Tomasz Skweres, Bartosz Kutko, Mariusz Pikuła - Szymon Kufel (46' Marcin Garlej), Sebastian Kolec (75' Marian Kołodziejczak), Wojciech Olek (46' Tomasz Barczyński), Artur Brzeziński - Grzegorz Celmer, Krzysztof Piczak. Widzów: ok. 150
�r�d�o: swit.skolwin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Swit1952 |
|