Wyjazdowa passa podtrzymana
Zwycięstwem zakończył się kolejny wyjazdowy mecz Hutnika, tym razem nie była to przekonywująca i wysoka wygrana, ale komplet punktów wędruje na konto piłkarzy z północy Szczecina.
Mecz rozpoczął się najlepiej jak tylko mógł. Już w 25 sekundzie spotkania świetnym podaniem popisał się Mariusz Marcinowski, do prostopadłej piłki doszedł Michał Białecki i bez problemów pokonał Szymona Jabłońskiego, było to piąte trafienie w meczach ligowych tego młodego napastnika. Pierwsze 10 minut to zdecydowana przewaga gości, którzy mieli jeszcze jedną doskonałą sytuację do zdobycia bramki, jednak tym razem lepszy od Białeckiego okazał się bramkarz Wybrzeża. Po kwadransie gra wyrównała się i coraz śmielej zaczęli poczynać sobie gospodarze. W 15 minucie gracze z Rewala pierwszy raz zagrozili poważniej bramce Macieja Reszkisa, jednak po strzale Damiana Kaszuby piłka poleciała wysoko nad bramką. Po kilku minutach szczęścia próbował Dawid Chwałek lecz i jego uderzenie nie znalazło drogi do bramki.
W 20 minucie bliski podwyższenia prowadzenia był Radosław Marcyniuk, spóźnił się minimalnie, do bardzo dobrej piłki zagranej przez Krzysztofa Szumiato. Kolejne minuty to lepsza gra Wybrzeża, którego piłkarze najczęściej prawą stroną starali się przemieścić z piłką pod pole karne Hutnika. Ostatnie kilka minut pierwszej połowy to chaotyczne wstrzeliwanie piłki pod pole karne bramki strzeżonej przez Reszkisa, z którym doskonale radziła sobie obrona, groźniej było tylko raz, Piotr Michalski w doskonałej sytuacji zamiast strzelać, podał piłkę bramkarzowi Huty. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem satysfakcjonującym gości, chociaż gra z obu stron pozostawiała dużo do życzenia.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, zarówno Wybrzeże jak i Hutnik nie za bardzo miały pomysł jak sforsować obronę przeciwnika, kończyło się przeważnie na długich piłkach wrzucanych do napastników z pominięciem linii pomocy. Wybrzeże nadal posiadało optyczną przewagę. Groźnych sytuacji podbramkowych brakowało z jednej jak i drugiej strony. W 56 minucie od utraty bramki uratował hutników Reszkis, wybiegł przed swoje pole karne do wychodzącego na czystą pozycję Piotra Michalskiego i skutecznie interweniował nogami w wydawałoby się idealnej sytuacji bramkowej Wybrzeża. Na ostatnie pół godziny na boisku pojawił się drugi w klasyfikacji strzelców Hutnika Adam Walicki i przyznać trzeba, że dość dobrze zaprezentował się publiczności, często był przy piłce, stworzył sobie dwie dobre sytuacje do zdobycia bramki, niestety zabrakło wykończenia. Kiedy kibice powoli wątpili w wywalczenie przez Wybrzeże remisu w ostatniej minucie meczu w doskonałej sytuacji znalazł się Andrzej Frańczak. Przed sobą miał tylko bramkarza, wystarczyło przymierzyć, niestety tego dnia Wybrzeże nie miało szczęścia i napastnik gospodarzy zbyt lekko uderzył na bramkę, Reszkis ponownie okazał się lepszy. Po tej sytuacji sędzia główny zakończył spotkanie. Obiektywnie trzeba przyznać, że żadna z drużyn nie zasłużyła na wygraną, gra z obu stron była chaotyczna i najsprawiedliwszy byłby remis. Z drugiej jednak strony ważne jest, żeby wygrywać mecze, w których gra się nie klei, tak było dzisiaj. Lepiej z tej roli wywiązał się Hutnik i to on zainkasował bardzo cenne 3 punkty. Warto wspomnieć, że był to 13 mecz wyjazdowy Hutnika bez porażki. Ostatnim spotkaniem ligowym, w którym podopieczni trenerów Malińskiego i Aksiuczyca zeszli z boiska pokonani był mecz z Gwardią Koszalin (3:2) prawie rok temu, tj. 25 kwietnia 2009 roku. Gratulujemy tak wspaniałej passy i liczymy na jej podtrzymanie jak najdłużej. Kolejny mecz ligowy hutnicy rozegrają 11 kwietnia, kiedy to o godzinie 15.00 na własnym obiekcie podejmą Piasta Drzonowo.
ďż˝rďż˝dďż˝o: hutnik.szczecin.pl / własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Hutnik81 |
|