Miało być pierwsze zwycięstwo we własnej hali, ale rzeczywistość okazała się brutalna. Po meczu, w którym wrażeń i emocji było tyle, że wystarczyłoby ich na wszystkie inne spotkania czwartej kolejki, 'zero-czwórka' ostatecznie przegrała z Grembachem Zgierz 4:5.

Pierwsze minuty były dla gospodarzy wyśmienite. Już na samym początku Siergiej Kostychenko otrzymał dokładne podanie, mocno przymierzył i otworzył wynik. Błąd przy tej bramce popełnił golkiper gości Sebastian Bielichowski, którego po chwili w bramce zastąpił Ihor Punda. Niewiele to dało, ponieważ w czwartej minucie Portowcy prowadzili już 2:0. Prawą stroną zerwał się Dawid Wiśniewski, zagrał do Mariusza Lewandowskiego, który wepchnął piłkę do bramki. Regularność kolejnych bramek była porażająca, ponieważ już w szóstej minucie padł kolejny gol. Niestety, tym razem dla gości. Michał Szymczak przedarł się przez defensywę szczecinian i pokonał Patryka Konopkę.

Trzeba dodać, że golkiper zastąpił w tym meczu kontuzjowanego Dominika Kubraka. W 11. minucie dobrą okazję miał Łukasz Żebrowski, ale jego uderzenie po strzale półobrotem trafiło w spojenie bramki Pundy. Trzy minuty później - w odpowiedzi - w słupek szczecińskiej bramki trafił Michał Marciniak. Trzy minuty przed przerwą stan meczu mógł podwyższyć Żebrowski. Pięknym zagraniem popisał się Wiśniewski, który piętą założył 'siatkę' obrońcy rywali. 'Żebro' znalazł się w syttuacji 'sam na sam' z Pundą, ale jego próba lobowania bramkarza była nieskuteczna. W ostatnich sekundach popis indywidualnych umiejętności dał Volodymyr Nudyk, który minął kilku graczy. Jego strzał bramkarz sparował na rzut rożny.

Dużo ciekawego działo się w drugiej połowie. Zabójcze było ostatnie dziesięć minut. Zaczęła je wyrównująca bramka gości. Po rzucie rożnym mocno huknął Marcin Olejniczak i zrobiło się 2:2. Dwie minuty później Grembach faulował po raz szósty. Za faul na Kostychence jeden z zawodników gości otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Przełożyło się to oczywiście także na przedłużony rzut karny dla Pogoni '04. Element ten doskonale wykonał Nudyk, dając ponownie prowadzenie Pogoni '04. Minutę później losy meczu odwróciły się. Za polem karnym ręką interweniował Konopka. Sędzia ukarał bramkarza czerwoną kartką, a w lidze z konieczności zadebiutował młody Łukasz Koszmider. Wychowanek klubu wszedł do składu w bardzo trudnym momencie i niestety musiał przyjąć pierwsze ciosy na siebie. W 35. minucie Olejniczak oddał piekielnie mocny strzał, nie dając szans młodzianowi. Co ciekawe, goście zaczynając tę akcję nieprawidłowo wykonali aut. Trener Pogoni '04, Gerard Juszczak zaprotestował, zwracając uwagę sędziemu. Ten - ku zdziwieniu wszystkich - odesłał go na trybuny. Trzy minuty później Grembach po raz pierwszy objął prowadzenie. Po szybkim rozegraniu akcji bramkę zdobył Robert Hyży. Chwilę później goście powinni prowadzić już dwiema bramkami, ale piłkę na linii bramkowej zatrzymał Nudyk. Wyprowadził także szybką kontrą, zakończoną podaniem do Kostyuchenki. Ten drugi sprytnym strzałem oszukał Pundę i doprowadził do remisu. W ostatniej minucie szczecinianie mieli ogromne wahanie nastrojów. Szósty faul popełnił Maxim Shvydkiy. Sędzia podyktował przedłużony rzut karny, do którego podszedł Hyży. Jego uderzenie obronił Koszmider. Wydawało się, że wychowanek klubu uratuje Pogoni '04 punkt i zostanie bohaterem meczu. Niestety, zawodnicy z pola zamiast skoncentrować się do ostatnich sekund meczu, woleli gratulować bramkarzowi. Wykorzystał to Grembach, który szybko rozegrał rzut rożny. Strzał Olejniczaka wpadł do bramki rozkojarzonych Portowców i... na hali w Szczecinie zrobiło się cicho.

Przegrana - na własne życzenie - na pewno boli szczecinian. Stracili punkty, które mieli na wyciągnięcie ręki. Ponownie zaowocowała nieskuteczność. Gdyby zawodnicy wykorzystali sytuacje z pierwszej połowy i prowadzili czterema golami, Grembach straciłby ochotę do gry. Stało się jednak inaczej i kolejnych ligowych punktów będzie trzeba szukać w wyjazdowym spotkaniu z Kupczykiem Kraków.

�r�d�o: pogon04.szczecin.pl