Takiego Energetyka chce się oglądać!
Mecz w Poznaniu pomiędzy Grunwaldem a Energetykiem był spotkaniem o przysłowiowe cztery punkty. Obie drużyny potrzebowały zwycięstwa jak ryba wody. Do wody wpadli gryfinianie, którzy rozegrali świetny mecz. Natomiast po meczu problem ze złapaniem oddechu mieli poznaniacy, których sytuacja w tabeli jest bardzo trudna.
Energetyk zagrał w Poznaniu z niezwykłą wolą walki i determinacją. Co prawda pierwsze dziesięć minut nie było tak rewelacyjne w wykonaniu Energii, ale potem było już tylko coraz lepiej. Na przerwę Energetyk schodził z 2-bramkowym prowadzeniem. W drugiej połowie zapowiadały się wielkie emocje...
I takie też były. Na szczęście Energetyk stopniowo powiększał swoją przewagę. Gdy w 48 minucie objął prowadzenie 25:21, do końca meczu zachował przewagę nie mniejszą niż cztery bramki, mimo, że Grunwald walczył jak mógł o to by odrobić te straty. Gospodarze w ostatnich ośmiu minutach zagrali w obronie „każdy swego”, ale gryfinianie nie pogubili się i wykorzystali takie ustawienie powiększając przewagę do sześciu bramek.
Cenne zwycięstwo w Poznaniu to efekt dużej determinacji w zespole Energetyka. Solidna obrona i ciekawe zagrania w ofensywie, a przede wszystkim skuteczne wykończenie, zapewniły dwa punkty. Odniesione bez kontuzjowanych: Ciemniaka i Kołasiewicza, a na placu gry tylko przez kilkanaście minut przebywał z kontuzją Matoszko oraz kilka Romanowski. W Poznaniu potwierdziło się to, że Energetyk ma szeroki i wyrównany skład. Cieszy dobra gra trójki w ataku: Stanisławek, Bartnik i S. Tołyż. Pochwalić także trzeba P. Tołyża za dobrą grę w obronie. Ale największe słowa uznania należą się… całemu zespołowi. Bo w Poznaniu Energetyk wreszcie był zespołem, przez duże „Z”. km Grunwald Poznań - Energetyk Gryfino 29:35 (14:16) Energetyk: Fornal, Śrudka - S. Tołyż 6, Stanisławek 6, Bartnik 4, Galus 4, Macoszko 4, Rzewiński 4, Adamczewski 2, Palto 2, Krzyżanowski 1, P. Tołyż 1, Romanowski 1
�r�d�o: km
relacjďż˝ dodaďż˝: kaem83 |
|