Modliński w gazie
Jeżeli nie wygrywamy spotkań na wyjazdach, gdzie dwukrotnie prowadzimy 0:3 i 1:2 to bezwzględnie należy kasować punkty u siebie. Z takim nastawieniem trzeba przyjąć rywala, by móc spokojnie patrzeć w poniedziałkową tabelę. Tak przed meczem mówił trener w szatni do juniorów starszych Arkonii Szczecin.
Mecz z Kotwicą Kołobrzeg był ważnym spotkaniem dla obu drużyn, które z pewnością nie są zaliczane do pretendentów tytułu mistrzowskiego. Dlatego meczu z sąsiadami dolnej części tabeli nie można było przegrać. Był to mecz o sześć punktów.
Arkończycy dobrze podeszli do swojego spotkania i od pierwszych minut chcieli uzyskać przewagę w środku pola uruchamiając raz po raz naszych skrzydłowych. Po jednej z takich sytuacji dobrym dośrodkowaniem popisał się, Majewski, który długim dośrodkowaniem uruchomił Modlińskiego, a ten w pierwszym tempie zakończył akcje strzałem pakując piłkę do siatki.Od tego momentu gra siadła, a inicjatywę przejęli przyjezdni, którzy z minuty na minutę prezentowali się coraz lepiej. Konsekwencją złej gry w środku pola było kilka stałych fragmentów gry dla drużyny z Kołobrzegu. Przy biernej postawie naszych obrońców po niegroźnym rzucie wolnym Kotwica zdołała wyrównać. Nie wyglądało to dobrze i gdy drużyna Arkonii nasłuchiwała gwizdka sędziego, który miał zakończyć pierwszą połowę nagle jak grzyb po deszczu w polu karnym przyjezdnych wyrósł Sebastian Safian, strzelając bramkę do szatni.
Druga połowa w wykonaniu obu zespołów bardzo senna. Kotwica nie wiedząc, dlaczego spuściła z tonu i była przeciwieństwem drużyny z pierwszej połowy. W 55 minucie na 40 metrze boiska Dariusz Banaszewski próbował wrzucić piłkę w pole karne przeciwnika i zrobił to na tyle dziwnie, że bramkarz gości nie potrafił sobie poradzić z tym zagraniem wbijając piłkę do siatki. Po tej dość kuriozalnej bramce na chwilę zdołali przebudzić się goście, strzelając bramkę kontaktową. Jednak to było wszystko, na co było stać tego dnia Kotwicę.Jeszcze Mariusz Modliński przy biernej postawie obrońców podwyższył wynik spotkania na 4:2 po bardzo ładnym wejściu w pole karne i oddaniu strzału głową. Mariusz z pewnością długo nie zapomni tego spotkania, w którym na pewno był postacią wyróżniającą się, za co otrzymał najwyższą notę.
�r�d�o: arkonia.szczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: karpikwb |
|