Kolejny remis na wyjeździe
Kolejny wyjazdowy mecz i kolejny remis Dębu Dębno. Tym razem podopieczni Zenona Burzawy zremisowali w zaległym spotkaniu 1:1 z Piastem Choszczno. Bramkę dla 'biało-zielonych' strzelił Łukasz Skórski, w drugiej części spotkania gola na wagę remisu zdobył Grzegorz Gicewicz.
Trener Zenon Burzawa zmienił nieco ustawienie zespołu. Duet stoperów tworzyli Marcin Całko i Jarosław Norsesowicz, na lewej obronie biegał dziś Paweł Osowski, natomiast dwójkę defensywnych pomocników tworzyła para Bartosz Niparko - Robert Dudek. W ataku osamotniony biegał Łukasz Dłubis, a 'ukrytym' napastnikiem był Roman Majchrzak. Zawodnicy Dębu już w 9 minucie mogli wyjść na prowadzenie, jednak strzał Łukasza Skórskiego w fantastycznym stylu obronił golkiper gospodarzy - Paweł Sadkowski. W 28 minucie ten sam piłkarz po raz kolejny powinien wyprowadzić 'biało-zielonych' na prowadzenie, jednak i w tej sytuacji fenomenalnie w bramce spisał się bramkarz Piasta Choszczno.
Pierwsi bramkę strzelili goście, cała sytuacja miała miejsce w 36 minucie, kiedy to Roman Majchrzak wymanewrował kilku piłkarzy gospodarzy po czym podał do niepilnowanego Skórskiego, tym razem lewy pomocnik Dębu nie pomylił się i pewnie umieścił piłkę w bramce. Od tego momentu śmielej zaczęli sobie radzić gospodarze, jednak ich ataki rozbijała dębnowska defensywa.
Druga część spotkania mogla się zacząć od bramki Dębu, który od razu po wznowieniu gry zagrał pressingiem. Piłkę zdobył aktywny Łukasz Dłubis, niestety napastnikowi gości zabrakło zimnej krwi i mając bramkarza przed sobą strzelił wysoko nad poprzeczką. W 52 minucie padła bramka dla gospodarzy, a jej autorem został Grzegorz Gicewicz. Pomocnik Piasta urwał się obrońcom dębnowskiego zespołu i precyzyjnym strzałem głową nie dal szans Jackowi Skrzyńskiemu. Chwilę później gospodarze mogli prowadzić już 2:1, po błędzie Pawła Osowskiego bliski strzelenia gola był Tomasz Bejuk. Do końca ligowej potyczki oba zespoły wymieniały się atakami, które nie przyniosły oczekiwanych efektów. Groźne akcja Piasta i Dębu kończyły się zazwyczaj na rzutach rożnych. Warto pochwalić obydwu golkiperów, którzy niemal bezbłędnie radzili sobie w sobotnim spotkaniu. Pod koniec meczu trener Zenon Burzawa wpuścił na plac gry Huberta Kotusa, jednak nie zmieniło to oblicza spotkania. Ostateczni Dąb zremisował z Piastem 1:1 i wrócił do Dębna z jednym punktem. Już za tydzień 'biało-zieloni' udadzą się do Rumii, gdzie zmierzą się z tamtejszym Orkanem.
�r�d�o: dabdebno.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: alkmar |
|