Remis Chemika z Dębem na inaugurację ligi
W spotkaniu inaugurującym sezon 2009/2010 III ligi piłkarze Klubu Piłkarskiego Chemik Police zremisowali w Dębnie z Dębem 3:3 (2:2).
Bramki dla Chemika zdobywali Jarosław Jóźwiak (dwie) oraz Adrian Skrętny. Dla Dębu trafienia zaliczali Łukasz Kowalski, Łukasz Dłubis i Roman Majchrzak.
Chemik: Ochal - Raczak, Janicki, Hajdukiewicz, Kurant (73' Sobczak), Rembisz (70' Górski), Baranowski, Szmit, Jóźwiak (90' Blasius), Skrętny (85' Szych), Wydurski
Dąb: Skrzyński - Osowski, Rosadziński, Całko, Jarecki, Dudek, Niparko, Majchrzak, Skórski (73' Kotus), Dłubis, Kowalski (77' Majewski) Statystyki (Dąb - Chemik): Strzały celne: 5 - 5 Strzały niecelne: 4 - 4 Faule: 17 - 18 Żółte kartki: 0 - 1 (Jóźwiak) Rzuty rożne: 5 - 0 Spalone: 4 - 3 Sędziowali: Martynowicz - Pieniężny, Smolik (Zachodniopomorski ZPN) Pogoda: słonecznie, 25 st. C Widzów: 550 Bramki: 0:1 - 3 minuta - Jarosław Jóźwiak 1:1 - 20 minuta - Łukasz Kowalski 1:2 - 41 minuta - Jarosław Jóźwiak 2:2 - 43 minuta - Łukasz Dłubis (karny) 3:2 - 61 minuta - Roman Majchrzak 3:3 - 77 minuta - Adrian Skrętny Już pierwsza ofensywna akcja Chemika zakończyła się prowadzeniem policzan. W 3 minucie Przemysław Rembisz i Jarosław Jóźwiak wpadli w pole karne i po zamieszaniu ten ostatni skierował piłkę do siatki. Dąb zrewanżował się główką Łukasza Dłubisa, którą na róg wybronił Marcin Ochal. Również Łukasz Skórski z bliska nie zdążył oddać strzału, w ostatniej chwili skutecznym wślizgiem popisał się Rembisz. W 20 minucie w pole karne Chemika z boku piłkę wrzucił Jacek Jarecki, zaś w powietrza łapiąc bramkarza na wykroku uderzył Łukasz Kowalski. Pod koniec pierwszej połowy padły jeszcze dwie bramki. Najpierw Mariusz Szmit idealną wrzutką obsłużył Jarosława Jóźwiaka, ten przyjął ją na klatkę i sam na sam pokonał bramkarza. Po chwili po faulu Marka Hajdukiewicza na Łukaszu Skórskim „jedenastkę” na bramkę zamienił Łukasz Dłubis. Po zmianie stron ataki obu stron nadal trwały z pełną zaciętością. Po wrzutce w pole karne do piąstkowania wyszedł Jacek Skrzyński, piłka wylądowała na przedpolu skąd bez chwili zastanowienia strzał oddał Przemek Rembisz. Niespodziewanie futbolówka przeszła przez całe pole karne między zawodnikami i o kilkanaście centymetrów minęła słupek. Po chwili Rembisz wbiegł w pole karne i sprytną sztuczką usiłował wyjść na czystą do oddania strzału pozycję, obrońca nie dał się nabrać i odebrał piłkę pomocnikowi Chemika. W 61 minucie Roman Majchrzak strzałem pod poprzeczkę zza pola karnego wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Pięć minut później Kowalski podawał w pole karne do Dłubisa, strzał na długi słupek minął jednak bramkę. Na boisku zaczęło się robić coraz bardziej gorąco. Wojnę nerwów wygrał jednak Chemik który w 77 minucie doprowadził do wyrównania. Po wrzutce w pole karne na 8 metrze z trzema obrońcami przepychał się Damian Górski, niespodziewanie piłka trafiła na lewo do Adriana Skrętnego który precyzyjnym strzałem po ziemi zapewnił Chemikowi jeden punkt. Michał Zygoń (trener Chemika): Powiem szczerze. Przed meczem był niepokój, że gramy z Dębem. Zespół jest ograny w tej klasie rozgrywkowej, nie bez powodu są w ostatnich latach ciągle w pierwszej piątce. Skład się niewiele zmienia więc są ograni ze sobą. Upatrywałem w ich spokoju ducha przed meczem z młodym zespołem Chemika szans na sukces. Zlekceważyli nas na starcie i prowadziliśmy już 1:0. Trochę błędów indywidualnych i prowadząc dwukrotnie musieliśmy gonić wynik. Wierzyłem jednak do samego końca, że jesteśmy w stanie osiągnąć korzystny wynik. Remis na boisku w Dębnie jest wynikiem satysfakcjonującym. Cieszę się, że strzeliliśmy trzy bramki, bo ostatnie mecze był ubogie w gole dla nas. Dzisiaj jednak pokazaliśmy, że potrafimy zdobywać bramki. Zenon Burzawa (trener Dębu): Byliśmy faworytem spotkania, ale tylko na papierze. Mam pretensje do zespołu za grę w obronie. To co dzisiaj wyprawialiśmy w obronie to jest na prawdę poniżej oczekiwań. Gwiazdka jest dopiero w grudniu, a my już dzisiaj rozdawaliśmy prezenty. Czeka nas dużo pracy. Z ostatniej rundy z czterech obrońców dzisiaj zagrał tylko jeden, więc czeka nas jeszcze sporo pracy. Piłka ma to do siebie, że faworyt nie zawsze wygrywa. Dzisiaj pokazał na to Chemik, który przyjechał dzisiaj powalczyć i wywalczył remis.
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|