Świt 0:2 wyjazd Skolwin
W miniony weekend skolwiński Świt rozegrał trzeci mecz wyjazdowy w bieżącym sezonie. Tym razem rywalami podopiecznych Zbigniewa Kropidłowskiego byli piłkarze ligowego średniaka, Wody Rzecko.
Choć Świtowcy stworzyli sobie tego dnia o wiele więcej dogodnych okazji do zdobycia goli aniżeli przeciwnicy, to jednak musieli pogodzić się z kolejną wyjazdową porażką. Piłkarze z Północy Szczecina przegrali trzeci z rzędu mecz wyjazdowy w identycznym stosunku 0:2, i jak na razie nie potrafią zdobyć poza Skolwinem bramki w rozgrywkach ligowych. Początek spotkania to próba sił z obu stron, po której uwidoczniła się jednak przewaga przyjezdnych. Niestety zawodnicy Świtu nie potrafili w wybornych sytuacjach pokonać Daniela Gana. Najlepszą okazje ku temu zaprzepaścił Sebastian Kolec, którego w idealnej sytuacji uprzedził właśnie golkeeper z Rzecka. Rozregulowany celownik miał tego dnia również drugi z naszych snajperów - Paweł Paszkowicz, który nie mógł wstrzelić się w światło bramki. Próbował również Grzegorz Celmer, lecz jego strzały były mocno niecelne.
Tymczasem występujący w roli gospodarzy zawodnicy Wody zagrażali bramce Mateusza Kopocińskiego, głównie po kontratakach. Właśnie po jednej z takich akcji popularny 'Mata' ofiarną interwencją uchronił swój zespół przed stratą bramki. Jednak kilka minut później był już bezradny, kiedy po rzucie wolnym odbita piłka spadła wprost na nogę Michała Ostraszewskiego, który otworzył wynik spotkania. Przyjezdni próbowali odrobić starty jeszcze przed przerwą. Na strzał z około 30 metrów zdecydował się Bartosz Kutko, jednak piłka trafiła w poprzeczkę, a tuż przed ostatnim gwizdkiem w pierwszych 45 minutach wyborną okazję zmarnował ponownie Sebastian Kolec.
Po zmianie stron gospodarze nastawili się głównie na obronę wyniku i wyprowadzanie szybkich kontrataków. Mimo to piłkarze Dumy Skolwina mieli kolejne okazje do zmiany niekorzystnego rezultatu. Po dośrodkowaniu Sebastiana Sobczaka minimalnie przestrzelił Paweł Paszkowicz. Chwilę później Daniel Gan z trudem sparował nad poprzeczkę strzał Szymona Kufla. Najlepszą okazję do wyrównania zaprzepaścił jednak Bartosz Kutko, który nie opanował piłki w popularnej 'piątce' i ta padła łupem bramkarza rywali. Świtowcom wyraźnie brakowało skuteczności. Ich starania przypominały bicie głową w mur. Niekorzystny wynik w perspektywie upływającego czasu zmusił Skolwinian do ataków większą liczba zawodników. Niestety okazało się to brzemienne w skutkach, gdyż wykorzystali to gracze z Rzecka, którzy podwyższyli po szybkim kontrataku i bramce Marcina Gicewicza na 2:0. Gospodarze mogli zdobyć jeszcze jedną bramkę, lecz na szczęście dzięki nieuwadze graczy Wody sędzia odgwizdał pozycję spaloną, by po kilku chwilach zakończyć zawody. Co z tego, że Świt był tego dnia drużyną lepszą? Co z tego, że piłkarze z Północy Szczecina przeważali niemal przez całe 90 minut? W piłce nożnej przyznaje się punkty nie za wrażenie artystyczne, a za strzelone bramki, a tych zawodnicy Wody zdobyli w tym meczu o dwie więcej.
�r�d�o: www.swit.skolwin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Swit1952 |
|