Pokonać można każdego przeciwnika. Istnieje jednak pewien warunek - nie można się go bać. Pomorzanin po raz kolejny pokazał, że jest zespołem z charakterem i Arkonia wróciła do Szczecina na tarczy. Goście pokazali ładna piłkę natomiast gospodarze skuteczną. Trener Zbigniew Gumienny po raz kolejny zastosował ustawienie 4-5-1. W wyjściowej jedenastce pojawili się Łukasz Marszałek i Dawid Kurek zastępując kontuzjowanych Michała Soskę i Krystiana Miklasa. Sytuacja, która miała miejsce w 10 minucie ustawiła przebieg spotkania. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłki nie opanował były bramkarz szczecińskiej Pogoni Przemysław Norko dopadł do niej Mateusz Żabkiewicz ale jego strzał do pustej bramki ręką zablokował obrońca Arkoni. Sędzia najpierw wskazał na jedenastkę a potem sięgnął po czerwoną kartkę. Rzut karny na bramkę zamienił Marcin Skórniewski i goście musieli odrabiać straty w dziesiątkę.

Pomorzanin nie podjął otwartej walki tylko oddał inicjatywę piłkarzom ze Szczecina i cierpliwie czekał na drugą szansę. W pierwszej połowie otrzymał ją dwukrotnie ale Kurek i Sylwester Bednarek nie podwyższyli prowadzenia. Arkonia z kolei próbowała głównie krzyżowych podań do napastników ale dobrze reagowała nasza obrona i Mateusz Krupski, którego znowu nie opuściło szczęście gdy po jednym z rzutów wolnych piłka trafiła w poprzeczkę. W drugiej części spotkania obraz gry nie uległ zmianie z tym, że goście oddali bardzo dużo strzałów z dystansu. Były one jednak bardzo niecelne lub pewnie interweniował Krupski. Pomorzanin również stworzył sobie kilka sytuacji. Najlepszej z nich nie wykorzystał Kurek, który będąc sam na sam z bramkarzem Arkoni strzelił obok bramki. Dobrze prowadzący zawody arbiter po trzech doliczonych minutach wskazał na środek boiska i seniorzy mogli cieszyć się z drugiego zwycięstwa. Brawa należą się kibicom, którzy gorąco wspierali swój zespół. Za tydzień mecz wyjazdowy z Kłosem Pełczyce.

Pomorzanin Nowogard - Arkonia Szczecin 1:0 (1:0)
Bramkę z rzutu karnego strzelił Marcin Skórniewski

�r�d�o: pomorzanin.com