Orzeł nałożył koronę
W sobotnie popołudnie zespół Korony przyjechał do Łożnicy z zamiarem wywiezienia trzech punktów i utrzymanie się w gronie drużyn, które jeszcze nie zasmakowały goryczy porażki.
Jak się okazało było całkiem inaczej. Goście przystąpili do spotkania bez swoich czterech podstawowych zawodników, jednak już na samym początku Dawid Tisler w piątej minucie meczu otwiera wynik spotkania. Kolejne minuty meczu nie przynosiły zmiany rezultatu, a walka toczyła się głownie w środku boiska. Po zmianie stron gospodarze ruszyli do coraz to bardziej śmielszych ataków na bramkę Ł. Bednarza. Korona broniła się bardzo dobrze do 77 minuty, kiedy ładnym strzałem popisał się M. Adamski doprowadzając do remisu. Orzeł marnował sytuacje 100 procentowe, a zawsze obronną ręką wychodził dobrze dysponowany tego dnia bramkarz Korony. Napastnicy gości od czasu do czasu próbowali szybkimi kontrami zmienić wynik, ale akcje były przerywane przed polem karnym Orła.
Na dwie minuty przed końcem kontuzji doznał bramkarz Korony, Łukarz Bednarz i opuścił boisko z bólem na twarzy. Zmiennik Łukasza młody junior Korony już w pierwszej dla niego próbie wyszedł z obronną ręką, jednak sędzia spotkania doliczył dwie minuty i jak się okazało były to minuty na wagę trzech punktów. Mateusz Adamski w zamieszaniu pod bramką zdobył drugiego gola dla swojego zespołu. Niemiłym gestem zachował się pomocnik gospodarzy po zdobyciu upragnionej bramki podbiegając do kibiców Korony i prowokując ich.
Emocje poniosły go wyraźnie, ale nie ma się czemu dziwić, bo trzy punkty zostały w Łożnicy. Brawo dla gospodarzy za walkę do końca. Przed zespołami kolejne spotkania a już w najbliższą środę mecz w ramach Pucharu Polski.
�r�d�o: wlasne
relacjďż˝ dodaďż˝: t0825 |
|