'To jest historyczny moment dla Kamienia'
O zwycięstwie z Darzborem Szczecinek w finałowym meczu wojewódzkiego Pucharu Polski oraz najbliższej przyszłości kibicom i czytelnikom portalu ligowiec.net opowiada ceniony i charyzmatyczny bramkarz Gryfa Kamień Pomorski - Ireneusz Benedyczak.
Stworzyliście bardzo dobre widowisko, dla Waszej drużyny szczególnie udane w pierwszej połowie meczu. - Tak, nawet bardzo udane. Cieszymy się z tego powodu bo to niewątpliwie sukces dla całego Kamienia, dla nas wszystkich, dla mnie osobiście również, bo nieuchronnie zbliżam się do końca kariery piłkarskiej. To zwycięstwo trzeba zadedykować wszystkim naszym kibicom, bo jeździli z nami, dzisiaj też tu są. Cóż więcej powiedzieć, trzeba się z tego cieszyć.
Byliście bardzo zmotywowani przed spotkaniem. Wyjątkowo zależało Wam na tym Pucharze.
- Tak, tak, bo tak jak wcześniej mówiłem to jest historyczny moment dla Kamienia Pomorskiego. Nikt nigdy przed nami nie zaszedł tak daleko. Mimo, że straciliście dwie bramki, swój występ chyba możesz zaliczyć do udanych. Kilka interwencji zebrało gromkie brawa widowni. - Ocenę mojego występu trzeba powierzyć kibicom. Oni to najlepiej zrobią, bo ja nie wiem jak mam określić swoją postawę. Myślę, że mój kolega, który bronił bramki w pierwszej połowie też wyśmienicie się spisał, może nawet lepiej jak ja, w końcu na zero z tyłu, a to najważniejsze. Jakie masz plany na najbliższą przyszłość? - Myślę już o zakończeniu kariery, ale na jesieni. Chciałbym jeszcze pomóc drużynie w tych jesiennych meczach o duża stawkę, w końcu nigdy nie grałem tak wysoko. Nie szkoda już kończyć przygody z piłką? - Myślę, że nie. 35 lat na karku to już wystarczy. Zdrowie nie dopisuje już tak jak kiedyś, a poza tym trzeba zająć się rodziną. Przy tej okazji chciałbym zadedykować wygraną również mojemu maleństwu, które niedługo się urodzi i synowi, bo to jest jeszcze większy piłkarz niż ja.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|