Minimalna wygrana Pogoni z Chemikiem
W dzisiejszym sparingu piłkarze Klubu Piłkarskiego Chemik Police przegrali z Pogonią Szczecin 1:2 (0:1).
Bramki dla Portowców zdobywali Ferdinand Chi-fon oraz Piotr Petasz. Dla Chemika honorowe trafienie zaliczył Marek Sajewicz. Chemik: Wiśniewski - Krzyżanowski (68' Pachulski), Bieniek, Janicki, Brzeziński (66' Echaust), Jakuszczonek (46' Szałek Mat.), Jarymowicz, Szałek, Dutkiewicz (75' Baranowski), Ciołek (58' Erlich), Sajewicz (75' Wydurski) Pogoń: Binkowski (46' Wójcik) - Zawadzki (58' Skrzypek), Nowak, Dymek, Woźniak, Rydzak (65' Wólkiewicz), Kołc (65' Biliński), Parzy (46' Sobczyński), Petasz (89' Kosakowski), Ropiejko (71' Lebedyński), Chi-Fon (33' Sieniawski) Statystyki (Pogoń - Chemik): Strzały celne: 5 - 4 Strzały niecelne: 6 - 2 Faule: 14 - 6 Żółte kartki: 2 - 0 (Dymek, Parzy) Czerwone kartki: 0 - 1 (Krzyżanowski) Rzuty rożne: 13 - 1 Spalone: 5 - 1 Sędziowali: Karol Purczyński - Łukasz Wilk, Kamil Kędzierski Pogoda: słonecznie - 7 st. C Pierwsza połowa toczona była pod dyktando Pogoni. W 6 minucie znakomitą szansę zmarnował Maciej Ropiejko, który po podaniu Tomasza Rydzaka z boku boiska przeniósł piłkę dobre kilka metrów nad poprzeczką. Później bramkom przeciwników zagrażali Mateusz Jakuszczonek (Marcin Nowak wybił na róg) oraz Jakub Zawadzki (strzał z wolnego koło bramki). W połowie pierwszej części gry z dwoma obrońcami poradził sobie Marek Sajewicz, wbiegł w pole karne jednak Marcin Dymek zdołał dogonić zawodnika Chemika i wślizgiem zza pleców Sajewicza wybił piłkę na róg. Po chwili Pogoń prowadziła już 1:0. Prawym skrzydłem dynamicznie popędził Tomasz Rydzak, podał na w pole karne do Ferdinanda Chi-Fona. Pierwszy strzał Kameruńczyka wylądował na Mateuszu Wiśniewski, dobitka wylądowała już w siatce. Później Pogoń nadal przeważała, a Chemik odgryzał się kontrami. Do przerwy wynik spotkania nie uległ już zmianie. Po przerwie po faulu przed polem karnym Chemika sędzia podyktował rzut wolny. Z pozoru niegroźna akcja zakończyła się jednak golem. Piłkę koło muru uderzył Piotr Petasz, a rotująca i opadająca piłka po błędzie Mateusza Wiśniewskiego wylądowała niespodziewanie w bramce. W 56 minucie po wymianie piłek między Mateuszem Szałkiem a Markiem Sajewiczem, ten ostatni wbiegł w pole karne i mimo desperackiego wślizgu Marcina Nowaka zdobył gola strzałem z ostrego kąta. Niestety sędzia liniowy dopatrzył się spalonego mimo, że w chwili podania Sajewicz znajdował się ponad dwa metry przed obrońcami. Pięć minut później filigranowy napastnik Chemika zdobył kontaktową bramkę. Po faulu sędzia zarządził rzut wolny z prawej strony na 40 metrze. W pole karne dośrodkował Krzysztof Stefaniak, piłkę na 13 metrze wypiąstkował przed pole Damian Wójcik. Stefaniak natychmiast ponownie wrzucił piłkę, tym razem na 6 metr a tam mierzonym strzałem głową gola zdobył Sajewicz. Zza linii bramkowej piłkę usiłował wybić jeszcze Marcin Dymek, jednak sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na środek boiska. Dziesięć minut przed końcem spotkania znakomitą interwencją Mateusz Wiśniewski zrehabilitował się za drugą bramkę. Z prawej strony Daniel Wólkiewicz dośrodkował w pole karne do samotnego Damian Sieniawskiego, Wiśniewski jednak wyszedł z bramki i znakomicie obronił strzał. W doliczonym czasie gry po podaniu Mikołaja Lebedyńskiego piłka przeszła wzdłuż linii końcowej na przeciwną stronę pola karnego, akcję na wślizgu zamykał Filip Kosakowski jednak z bliska nie trafił w bramkę. Marek Czerniawski (trener Chemika): Całkiem pozytywnie ocenię dzisiejsze spotkanie. Gdy słyszało się przedmeczowe komentarze to tornado miało nas przejechać, a zupełnie tak nie było. Ze wszech miar udany sparing, jestem zadowolony z postawy zawodników bo zagrali konsekwentnie i z pełnym zaangażowaniem od pierwszej minuty. W pierwszej połowie było kilka sytuacji gdy popełniliśmy błędy taktyczne, w przerwie kilka wskazówek, kilka zmian w ustawieniu przy stałych fragmentach gry i w drugiej połowie Pogoń nie miała już tylu okazji. Niestety słabo zagrał Mateusz Wiśniewski, zawalił bramkę i w trzech czy czterech sytuacjach zagrał dziwnie. Szczególnie w sytuacjach gdy trzeba wyjaśnić sytuację prostym wybiciem i był bardzo niebezpieczne sytuacje, na szczęści bez goli. Dariusz Adamczuk: Zamiast 5:1, tylko 2:1. To tylko sparing. Pamiętam jak Pogoń grała z Chemikiem, to był ciężkie spotkania gdzie niw wygrywaliśmy 5:0 czy 6:0, a właśnie 2:1. Teraz wynik nie jest najważniejszy, najważniejsza jest gra. To czwarty sparing którego nie przegraliśmy. Zostały dwa tygodnie do ligi i trzeba popracować nad wykończeniem, na to będzie miejsce po przejściu na trawę. www.chemik.police.pl relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|