Gdzie są napastnicy?
Mecz w Sokolińcu zebrał na trybunach około sześćdziesięciu kibiców, którzy z uwagą przyglądali się boiskowym poczynaniom swoich ulubieńców. Z dokładnością co do minuty sędzia Golus rozpoczął spotkanie o godzinie 16:30 i zaczęła się gra.
Już od samego początku widać było u gospodarzy wielką chęć na zdobycie bramki. Co chwilę sunęły ataki na bramkę gości, jednak albo strzały były niecelne, albo na róg wybijał piłki doświadczony bramkarz drużyny gości. I właśnie w 10 minucie meczu to goście przeprowadzili atak na bramkę Białeckiego, a szarżującego zawodnika gości zatrzymał nieprzepisowym faulem w polu karnym obrońca gospodarzy. Sędzia nie zawahał się i podyktował rzut karny, który został pewnie wykorzystany przez dobrze dysponowanego w tym meczu Łukasza Ostalskiego. Bramka ta jednak nie podcięła skrzydeł gospodarzom, którzy cały czas, lecz nieskutecznie atakowali bramkę Tokarczyka. Świadczy o tym fakt, że w trzydziestej minucie meczu gospodarze wykonywali już czwarty rzut różny, jednak ich skuteczność wołała o pomstę do nieba.
W dwudziestej szóstej minucie meczu dochodzi na boisku do niepotrzebnej sytuacji. Po dosyć ostrym faulu na zawodniku gospodarzy zawodnicy gwałtownie domagają się żółtej kartki, czego efektem jest karteczka w drugą stronę dla jednego z nich (Adamek Radosław). Rozwścieczony zawodnik gospodarzy nie zgadzając się z decyzją sędziego, puszcza w jego stronę wulgarną wiązankę słów za co zostaje ukarany czerwoną kartką i od tej pory gospodarze muszą grać w osłabieniu. Nie składają jednak broni i atakują dalej, jednak brakuje im zawodnika, który zakończyłby skutecznie akcje golem. Do przerwy utrzymuje się jednobramkowa przewaga zawodników z Renic. Ta połowa zdecydowanie należała do gospodarzy. Można powiedzieć, że oni grali, ale to goście zdobyli bramkę.
Druga połowa jest wyrównana, jednak do głosu coraz częściej dochodzili zawodnicy gości. W 74 minucie przy końcowej linii boiska dochodzi do piłki Kępiński, zawodnicy gości domagają się odgwizdania spalonego, a ten spokojnie podaje do Maciąga, który strzela drugą bramkę obok bezradnego bramkarza. Zawodnicy gości dalej grali i próbowali zdobyć kontaktową bramkę jednak cały czas nie ma kto wykończyć akcji. W 87 minucie sunie w stronę pola karnego gospodarzy dobrze dysponowany w tym meczu Ostalski, staje oko w oko z Białeckim i strzela swojego drugiego gola w tym meczu. Uradowany zawodnik ściągnął z radości koszulkę i pobiegł w stronę narożnika boiska, jednak zapomniał, że takie wiwatowanie jest niedozwolone i słusznie zostaje ukarany napomnieniem. Po paru minutach sędzia kończy mecz a zmęczeni zawodnicy udają się do szatni na słuszny odpoczynek.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: peroni |
|