Kolejny raz nie udało się zatrzymać lidera z Dobrej. Tym razem próbowali dokonać tego zawodnicy Iskierki Śmierdnica, jednak ich starania okazały się bezskuteczne, ale zacznijmy od początku. Kibice zgromadzeni w Dobrej spodziewali się od samego początku wielkich emocji związanych z tym spotkaniem, Sarmata aby utrzymać dystans od goniącej jej Sparty, a Iskierka, żeby uciec jak najdalej od strefy spadkowej potrzebowały punktów. Pierwsza połowa rozczarowała wszystkich, gra toczyła się w środku boiska. Warta przypomnienia jest sytuacja Iskierki, po której to piłka zatrzepotała w siatce Sarmaty, jednak sędzia Kamil Kędzierski chwilę wcześniej zatrzymał grę, z powodu kontuzji bramkarza Sarmaty i bramka nie została uznana. Mimo kilkuminutowego opatrywania na szczęście Kamiński mógł kontynuować grę w tym spotkaniu. Do końca pierwszej połowy oby dwie drużyny przeprowadzały sporadyczne ataki, ale te kończyły się na linii obrony, albo w rękach bramkarzy, tak więc do przerwy mieliśmy rezultat bezbramkowy.

W przerwie meczu odbył się konkurs na najlepszego strzelca rzutów karnych. Spośród sześciu uczestników najlepszym strzelcem okazał się Krzysztof Uchwał i to on odebrał z rąk Pani Burmistrz pamiątkową statuetkę oraz piłkę.
Jak się okazało przerwa pozytywnie podziałała na gospodarzy, którzy znacznie podkręcili tempo spotkania. Sarmata od samego początku groźnie atakowała, ale zawodnicy gości skutecznie odpierali jej ataki, jednak tylko do pewnego momentu. W 62 minucie Kliś skutecznie przebił się prawą stroną, wbiegł w pole karne i wyłożył piłkę wzdłuż bramki Padzińskiemu, a ten bez najmniejszego problemu umieścił piłkę w siatce. Na tym Sarmaci nie zaprzestali, dalej próbowali sforsować bramkę przeciwnika. Udało się to już cztery minuty później, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Olechnowicza pięknym strzałem głową popisał się Kieruzel i mieliśmy już 2-0. Ta bramka wyraźnie podrażniła zawodników Adama Benesza, jednak nic nie mogli poradzić na dobrze grającą w tej połowie Sarmatę, bardzo wyraźne było lepsze przygotowanie kondycyjne zespołu z Dobrej. Obraz gry nie uległ znacznej zmianie, to Sarmata była stroną przeważającą co potwierdziła trzecia bramka. Kieruzel dostał piłkę w polu karnym minął trzech rywali niemalże jak tyczki i z siedmiu metrów, po rękach bezradnie interweniującego bramkarza silnym strzałem wpakował piłkę do siatki. W międzyczasie bramkę strzelił Kliś, ale był on na wyraźnym spalonym i sędzia słusznie nie uznał bramki. Już do samego końca wynik nie uległ zmianie i kibice mogli świętować kolejne zwycięstwo. Wynik dobrze odzwierciedlił przebieg spotkania, mimo że w pierwszej połowie goście ze Szczecina prowadzili wyrównaną walkę to w drugiej byli już zdecydowanie słabszym zespołem. Już za tydzień Sarmatę czeka ważny pojedynek w Szczecinie z tamtejszym Świtem, miejmy nadzieję że również po tamtym spotkaniu lider będzie mógł dopisać sobie kolejne 'trzy oczka' w ligowej tabeli.

ďż˝rďż˝dďż˝o: sarmatadobra.comwłasne