Świąteczne strzelanie
Nie lada emocje swoim kibicom w ostatniej kolejce zafundowali piłkarze Hutnika Szczecin i Piasta Choszczno. Było to spotkanie godne obchodów 60-lecia Hutnika, na trybunach dawno nie widziano tylu kibiców, co najważniejsze głośno dopingujących gospodarzy. Mecz był szybkim widowiskiem ze zmieniającym się co chwilę wynikiem, mnóstwem sytuacji do strzelenia bramek przez jedną i drugą stronę.
Już na początku w 3 minucie meczu szarżującego w polu karnym Piasta Adama Walickiego nieprzepisowo powstrzymał obrońca gości i sędzia bez wahania wskazał na wapno, pewnym egzekutorem jedenastki był niezawodny w takich sytuacjach Jarosław Gralewicz. Na wyrównanie nie trzeba było długo czekać, Piastowi wystarczyło 10 minut żeby doprowadzić do remisu, w okolicach linii pola karnego faulowany był zawodnik gości, rzut wolny z 17 metrów wykonywał Jarosław Piskorz, który świetnie uderzył podkręcając piłkę, ta przelatując obok muru wpadła w krótki róg Radosława Itkowiaka. Kolejna groźna sytuacja miała miejsce w 24 minucie, kiedy to Grzegorz Wawreńczuk znalazł się oko w oko z bramkarzem Hutnika, jednak nie zdołał umieścić piłki w bramce, trafiając wprost w dobrze ustawionego Itkowiaka. 10 minut później bliski zdobycia bramki był dobrze dysponowany tego dnia Adam Walicki po podaniu od Grzegorza Guni, jednak piłka po jego strzale poszybowała nad bramką. Z godnych odnotowania sytuacji przed przerwą należy jeszcze wspomnieć o silnym uderzeniu Tomasza Bejuka z około 30 metrów od bramki Hutnika. Pierwsza część meczu zakończyła się remisem, to był dopiero przedsmak tego co czekało kibiców w drugich 45 minutach.
Druga połowa spotkania rozpoczęła się od groźnej sytuacji Hutnika, Adam Walicki przejął piłkę w okolicach 40 metra od bramki i po wymanewrowaniu kilku obrońców znalazł się w idealnej sytuacji, na wprost Choszczeńskiej bramki. Wystarczyło oddać strzał i prawdopodobnie Hutnik objąłby prowadzenie, nic takiego nie miało miejsca, Walicki chyba chciał wejść z piłką do bramki i zaprzepaścił świetną sytuację. Piast swoją pierwszą sytuację w drugiej połowie miał w 60 minucie meczu, kiedy to po dośrodkowaniu z prawej strony główkował jeden z napastników, z największym trudem Itkowiak zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Kilka minut później Szczecinianie nie mieli już tyle szczęścia, wręcz przeciwnie, pechowa interwencja bramkarza przyczyniła się do straty bramki, Wawreńczuk znalazł się tam gdzie powinien i z bliska umieścił piłkę w bramce. Od tej chwili oba zespoły otworzyły się, co chwilę dochodziło do groźnych sytuacji, częściej pod bramką Hutnika, gdzie rządził wspomniany już Grzegorz Wawreńczuk. Pod drugą bramką natomiast dobrze radził sobie niezwykle szybki Adam Walicki. To właśnie młody napastnik gospodarzy był autorem wyrównującej bramki, w zamieszaniu podbramkowym wykazał najwięcej sprytu i posłał piłkę obok interweniującego Rolanda Galińskiego. Ostatnie minuty to walka w strugach deszczu, oba zespoły za wszelką cenę starały się o zwycięstwo wierząc, że kolejna bramka będzie tą rozstrzygającą, na nieszczęście dla kibiców strzelili ją piłkarze Piasta a konkretnie niezawodny Wawreńczuk, znalazł się on oko w oko z Itkowiakiem i nie zmarnował takiej okazji. Kibice nie mogąc pogodzić się z takim wynikiem zaczęli jeszcze głośniej niż dotychczas dopingować swoich zawodników. Głośny doping poskutkował 5 minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego, w bardzo podobnej do poprzedniej swojej sytuacji znalazł się Adam Walicki bardzo szczęśliwie posłał bramkę nad bramkarzem Piasta i doprowadził do remisu. Więcej emocji już nie było, mecz zakończył się wynikiem 3:3, niekrzywdzącym żadnej ze stron. Po meczu piłkarze podziękowali za doping licznie zgromadzonej publiczności i udali się wraz z nimi na festyn aby świętować 60-lecie powstania HKS-u.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Hutnik81 |
|