Na to czekali kibice
6:1 na tablicy wyników świeciło się dziś w hali przy ulicy Twardowskiego, po meczu Pogoni 04 z Gaszyńskimi Kraków. Liczyliśmy na zwycięstwo w tym spotkaniu, ale nie spodziewaliśmy się dominacji. Portowcy w dzisiejszym spotkaniu pokazali się z dobrej strony, co przełożyło się na liczbę zdobytych bramek.
Przed meczem w hali pojawiły się dziewczęta grupy tanecznej z clubu COYOTE. Taniec miał rozgrzać kibiców, ale rozgrzał też szczecińskich piłkarzy, którzy od pierwszego gwizdka sędziego ruszyli do ataku. Trener Juszczak postawił na początku spotkania na znane nazwiska - Kubrak - Żebrowski, Jatczak, Lewandowski i Wydmuszek. Zespół gości po początkowych atakach Portowców zgubił rytm gry. W 4 minucie spotkania worek z bramkami dla Portowców otworzył Nykola Radko. Taktyka gry z kontry kompletnie się nie sprawdzała w przypadku krakowian.
Widząc nieporadność gości futsaliści ze Szczecina atakowali coraz śmielej. W 6 minucie meczu 'setkę' przestrzelił Sergiy Kostyuchenko. Widać było, że Ukraińcy grający w szczecińskim zespole jeszcze nie do końca są zgrani z drużyną.
Trzy minuty po bramce Nykoli, swojej szansy szukał Piasecki. Niestety bramkarz gości nie poddawał się łatwo. Piasecki najpierw strzela w nogi golkipera Gaszyńskich, by kilka sekund później zdobyć efektowną bramkę. Na tablicy 2:0. Dziś w drużynie Portowców strzelać chciał każdy. Duet - Lewandowski - Jatczak przez kilka minut szukała swojej szansy, mieszając pod bramką gości. W 15 minucie Lewandowski znajduje klucz do przebicia się przez obronę Gaszyńskich i zdobywa trzecią bramkę. Gdy już wydawało się, że taki wynik utrzyma się do przerwy, piękną indywidualną akcję przeprowadza Nykola Radko i do przerwy Pogoń schodzi do szatni z czterobramkową przewagą. Po przerwie wydawało się, że wynik na tablicy powinien dodać otuchy Portowcom. Jednak pierwsze minuty pokazały, że ta sytuacja jest dla Pogoni zupełnie nowa. W grę wkradła się nerwowość. Kilka zupełnie bezsensownych fauli i już słychać z ławki trenerskiej okrzyki - 'Bez fauli'. Te okrzyki dotarły szybko do Portowców, którzy zaczęli uspokajać grę. Po ośmiu minutach drugiej połowy żadnej drużynie nie udało się strzelić bramki. Gaszyńscy zaczynają wierzyć, że uda się jeszcze zmienić losy tego meczu i wywieźć choć jeden punkt ze Szczecina. Kilka ataków gości otrzeźwiło piłkarzy Pogoni 04. Szybkie dwie bramki zdobywa Łukasz Żebrowski. Tę chwilę rozprężenia w naszym zespole wykorzystują krakowianie, wyprowadzając szybką kontrę, która daje im honorowego gola. Wynik końcowy napawa optymizmem, ale jeszcze większy optymizm daje gra Pogoni 04. Dziś było widać dużo walki, dobrych rozegrań piłki, pomysł na grę. Wszystko to czego do tej pory nie i oglądaliśmy na Twardowskiego. Indywidualne akcje, oraz zespołowe ataki, oraz wspaniała postawa naszych bramkarzy (Markiewicz zdołał obronić dwa rzuty karne) to wszystko powinno sprawić, że hala na Twardowskiego będzie się zapełniać. Miejmy nadzieję, że dobra passa się utrzyma i Pogoń pozostanie w Ekstraklasie.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: maggi |
|