Chemik przegrywa w ostatniej kolejce II ligi
W ostatnim spotkaniu sezonu 2008/09 grupy zachodniej II ligi Miedź Legnica pokonała Klub Piłkarski Chemik Police 2:1 (1:0).
W 11 minucie wynik spotkania otworzył Michał Ilków-Gołąb. Po przerwie Mateusz Szałek sfaulował w polu karnym Pawła Ochotę, zaś rzut karny wykorzystał Michał Żółtowski. W 89 minucie honorową bramkę pięknym strzałem z rzutu wolnego Artur Brzeziński.
Miedź: Dzhuldinov - Bakrać (84' Niewiadomski), Smarduch (69' Łodyga), Kłak, Żółtowski, Mikutel, Ochota (80' Kovalchuk), Zagdański, Kotlarski, Garuch, Ilków-Gołąb
Chemik: Wiśniewski - Krzyżanowski (80' Jóźwiak), Janicki, Michał Szałek, Brzeziński, Stefaniak, Mateusz Szałek, Jarymowicz, Jakuszczonek (57' Erlich), Ciołek (46' Dutkiewicz), Sajewicz Statystyki (Miedź - Chemik): Strzały celne: 5 - 5 Strzały niecelne: 7 - 4 Faule: 16 - 8 Żółte kartki: 1 - 4 (Ilków-Gołąb - Stefaniak, Mateusz Szałek, Jakuszczonek, Krzyżanowski) Rzuty rożne: 4 - 6 Spalone: 5 - 1 Sędziowali: Andrzej Morwiec - Damian Rokosz, Zbigniew Szymanek - Rafał Rokosz (Śląski ZPN) Pogoda: przejściowe zachmurzenie, 17 st. C Widzów: 400 (w tym 3 z Polic) Bramki: 1:0 - 11 minuta - Michał Ilków-Gołąb 2:0 - 75 minuta - Michał Żółtowski 2:1 - 89 minuta - Artur Brzeziński Na początku spotkania to policzanie dwukrotnie zagrozili bramce Miedzi. Najpierw Mateusz Szałek strzelał niecelnie koło bramki legniczan, Aleksander Dzhuldinov wzrokiem odprowadził piłkę. Później po podaniu Mateusza Jakuszczonka bliski przejęcia piłki i wyjścia sam na sam z bramkarzem był Krzysztof Stefaniak. Niestety bramkarz gospodarzy ruszył na 14 metr do piłki. Tymczasem już pierwsza akcja miejscowych zakończyła się bramką. Marcin Garuch podał na lewą stronę pola karnego do Michała Żółtowskiego, a ten wystawił piłkę Michałowi Ilków-Gołąbowi który z bliska pokonał Mateusza Wiśniewskiego. Chwilę później bliski drugiej bramki dla swojego zespołu był Łukasz Zagdański który z dystansu trafił w podstawę słupka. W 22 minucie po podaniu Ilków-Gołąba na bramkę sprzed linii pola karnego uderzał Adam Kłak, Mateusz Wiśniewski przytomną interwencją przy słupku zapobiegł stracie bramki. Dziesięć minut później po fantastycznym uderzeniu Mateusza Szałka bramkarz Miedzi z trudem sparował piłkę na poprzeczkę. W 35 minucie miała miejsce kontrowersyjna akcja gdy Dzhuldinov staranował w polu karnym Przemka Ciołka. Sędzia spotkania uznał jednak, że nie dość że Ciołek faulował bramkarza to zrobił to w polu bramkowym i zarządził rzut wolny dla legniczan. Absurdalna decyzja arbitra. W ostatniej akcji pierwszej części spotkania szansę na podwyższenie prowadzenia miał jeszcze Zagdański, jednak Wiśniewski obronił strzał nogami. Po przerwie na boisku działo się mniej. Miedź tak jak w pierwszej połowie i w drugiej przeważała, choć już mniej. W 65 minucie po strzale Arkadiusza Jarymowicza ponownie znakomitą interwencją popisał się rosyjski bramkarz Miedzi. W rewanżu Zagdański z dystansu trafia w słupek. Chwilę później Ochota minął Rafała Janickiego i mimo otwartej drogi do bramki zdecydował się na strzał z półdystansu, Wiśniewski bez problemu obronił uderzenie. W 75 minucie Mateusz Szałek w polu karnym powalił na ziemię Ochotę i sędzia spotkania zarządził rzut karny. Wiśniewski co prawda rzucił się we właściwą stronę, jednak nie był w stanie obronić wysokiego i mocnego uderzenia Michał Żółtowskiego. W 80 minucie Mateusz Szałek posłał prostopadłą piłkę do wbiegającego w pole karne Marka Sajewicza, ten jednak trafił w nogi wychodzącego z bramki Dzhuldinova. Później Chemik coraz bardziej naciskał, w efekcie czego padła bramka. W ostatniej minucie meczu po faulu Kłaka na Dutkiewicza sędzia zarządził rzut wolny z linii pola karnego. Do piłki podszedł Artur Brzeziński i fantastycznym strzałem koło muru pokonał Rosjanina. Marek Czerniawski (trener Chemika): Pierwsza połowa słabsza, trochę ją przespaliśmy. W drugiej przycisnęliśmy, zagraliśmy bardziej agresywnie. Powinniśmy szybciej strzelić bramkę bo mieliśmy ku temu szansę. Przy stanie 2:0 mieliśmy dwie okazje do wyrównania. Szczególnie okazja Sajewicza, który był sam na sam przed leżącym bramkarzem. Mieliśmy szanse na to by mecz remisować, choć byliśmy troszkę słabsi od przeciwnika. Można było jednak wywalczyć tutaj remis. Janusz Kudyba (trener Miedzi): Chemik zagrał dobrą piłkę, mimo że spada do ostatnich minut drżeliśmy o wynik spotkania. Pokazali dobry futbol, w końcówce przycisnęli. Gdybyśmy jednak wykorzystali wcześniejsze sytuacje końcówka nie była by tak nerwowa. W pierwsze połowie mieliśmy swoje sytuacje, takie okazje lubią się mścić i w końcówce Chemik napędził nam trochę stracha.
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|