Wiekowianka Wikowo od blisko czterech meczy nie straciła bramki. Z postanowieniem polepszenia tej statystyki wyszli zawodnicy gospodarzy na mecz z Victorią Sianów. Cel był tylko jeden. Zwycięstwo. Jednak wszyscy zdawali sobie sprawę, że Victoria wiosną gra bardzo dobrze i że będzie to typowy mecz walki.

W pierwszych akcjach zespołu z Wiekowa dało się zauważyć dużą nerwowość, ale i determinację. W 3 minucie meczu powinno być 1-0 dla gospodarzy. Bartek Gorgol znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Victorii. Próbował lobem przerzucić bramkarza jednak piłka przeleciała obok bramki.

Kolejna sytuacja miała miejsce w 5 minucie meczu. Po dośrodkowaniu Marcina Piórkowskiego obrońca gości w ostatniej chwili wybija na róg. W 7 minucie goście wykonywali rzut wolny z ok. 20 m, jednak uderzenie było niecelne. W 14 minucie meczu Bartek Gorgol uderzał z 18 metrów. Silnie bita piłka trafia prosto w ręce bramkarza gości, który nie utrzymał jej w rękach, jednak w pobliżu nie było nikogo kto mógłby ją dobić.

W 23 minucie na strzał z za pola karnego zdecydował się Daniel Sorbian. Mocno uderzona piłka znalazła drogę do siatki obok bezradnego bramkarza Victorii. 1-0. Wydawało się że kolejna bramka to kwestia czasu, bo przewaga gospodarzy nie podlegała dyskusji. W 30 minucie kolejny strzał z za pola karnego Bartka Gorgola jednak ponownie prosto w bramkarza. W 39 minucie meczu Daniel Sorbian ograł dwóch zawodników Victorii jednak piłka po jego strzale minęła bramkę gości. W 41 minucie kolejną dobrą okazję stworzyli Piorkowski i Gorgol. Marcin wrzucił piłkę w pole karne, tam dopadł do niej Bartek, jednak jego uderzenie głową, wybijają wspólnie obrońca z bramkarzem.

Po zmianie stron to goście zaczęli odważniej atakować i to o ni przejęli inicjatywę. Miejscowy zespół starał się utrzymywać jak najdłużej przy piłce, co jakiś konstruując akcje ofensywne. W 53 minucie w odległości 18 metrów od bramki gości faulowany był Marcin Lipski, jednak strzał Bartka Gorgola okazał się niecelny. W 60 minucie meczu Piotrek Szczygieł próbował wrzucić piłkę w pole bramkowe gości jednak zrobił to tak, że piłka wylądowała na poprzeczce bramki Victorii.

W 78 minucie meczu doszło do sporego zamieszania. W środkowej strefie boiska brutalnie został sfaulowany Marcin Lipski. Marcin nie wytrzymał nerwowo i pchnął (brzuchem) zawodnika gości. Ten upadł teatralnie. W tym czasie podbiegli inni zawodnicy Victorii, jeden z nich również popchnął zawodnika gospodarzy tyle, że rękoma, przeciwnik upadł na murawę. Sędzia nie zapanował nad sytuacją ponieważ dał czerwona kartkę tylko Marcinowi Lipskiemu. Jeżeli Marcin dostał czerwoną, to zawodnik Victorii powinien także dostać czerwoną, a żółtą powinien dostać kolejny zawodnik gości za brutalny faul na Lipskim, który był przyczyną całego zamieszania. Tak więc od 80 minuty gospodarze grali w osłabieniu.

Goście od tego momentu postawili wszystko na jedną kartę. Co chwila było bardzo groźnie pod bramką Wiekowianki. Jednak najlepsze akcje bramkowe gości powstały po błędach miejscowych. Najpierw Kapała i Ziernik minęli się z piłką , napastnik gości wyszedł na pozycje sam na sam z bramkarzem, jednak nie trafił w bramkę. Kolejne zagrożenie sprowokował Łukasz Szmajdziak, który wyszedł na piąty metr chcąc złapać górną piłkę, jednak zrobił to tak niefortunnie, że ta wypadła mu z rąk prosto pod nogi zawodnika gości, ten z 5 metrów strzelił ponad pustą bramką. G

oście w 95 minucie meczu mieli jeszcze jedna wyborną sytuacje jednak od utraty gola przeciwnika uchroniła poprzeczka. Po tej sytuacji sędzia zakończył mecz. Tak jak na derby przystało mecz obfitował w sytuacje bramkowe, nie zabrakło emocji, walki, ambicji, czerwonych kartek i tylko bramka padła jedna.