Horror z happy endem
Niezwykle emocjonujące spotkanie obejrzeli kibice zgromadzeni w hali sportowej w Kłodzku. Tamtejszy Doral Nysa mimo ambitnej walki nie sprostał akademikom ze Szczecina, przegrywając 80:82.
Mecz rozpoczął się od skutecznych zagrań AZS-u. Dobre akcje podkoszowe Łukasza Bieli oraz na obwodzie Maćka Majcherka pozwoliły szczecinianom odskoczyć na kilka punktów. Niestety nasza drużyna miała dosyć duże problemy w obronie. Koszykarze Doral-u bez kompleksów „wjeżdżali” pod kosz i często punktowali. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 16:21 dla AZS-u. W drugiej, Nysa zagrała jeszcze bardziej agresywnie w obronie. W efekcie nasi zawodnicy często tracili piłkę i narażali się na szybkie kontry gospodarzy. Grę AZS-u Radex trzymali w tym fragmencie gry wspomniany już Maciej Majcherek oraz waleczny Karol Pytyś, który swoją charyzmą próbował „przebudzić” pozostałych kolegów z drużyny. Jednakże w dalszym ciągu szczecinianie nie potrafili uszeregować szyków obronnych. Dobrze grał Maciej Sudowski, który postanowił zabawić się w św. Mikołaja, „obdarowując” koszykarzy Doral-u Nysa kolejnymi czapami. Jednak cóż z tego, skoro nasi pozostali koszykarze ewidentnie „zasypiali” w obronie, a gospodarze ponawiali swoje akcje raz za razem, aż do skutku. Do przerwy tablica wyników wskazywała rezultat 36:39 dla akademików. Trzecia kwarta to najlepszy fragment gry w wykonaniu AZS-u. Na parkiecie szalał Łukasz Biela ( 30 punktów w meczu), który karał niemiłosiernie na pół dystansie gospodarzy. Swoją „trójkę” dołożył również Andrzej Karaś i przewaga szczecinian wzrosła do 11 oczek. Gospodarze starali się grać odważnie, jednakże byli nieskuteczni. Piłka nie wpadała do kosza ani po rzutach z gry, ani z osobistych. Wydawało się, więc iż akademicy opanowali sytuację. Przed rozpoczęciem czwartej kwarty prowadziliśmy 55:66... W ostatnich 10 minutach skromna grupa kibiców ze Szczecina przeżyła istny horror. Większość z 19 strat w meczu przypadło właśnie na tę kwartę. Gospodarze zwietrzyli szansę i rzucili się do ataków. Jedna kontra, druga, celna dobitka i po przewadze jedenastu oczek nie było już śladu. Nasi zawodnicy przeżywali męczarnie. Czasy brane przez trenera Majcherka nie przynosiły pożądanych efektów. Na kilka minut przed końcem meczu za 5 fauli „spadł” Łukasz Biela. Rozpoczęła się nerwówka. 1,5 minuty przed końcem przy dwupunktowym prowadzeniu gości, na linii osobistych stanął Michał Majcherek. Niestety oba osobiste przestrzelił, jednak po drugim rzucie zebrał piłkę. Szczecinianie ponawiali akcję dwukrotnie (2 zbiórki w ataku), ale na 7 sekund przed końcem meczu stracili piłkę. Gospodarze otrzymali szansę na sprawienie dużej sensacji. Akcję zainicjował Adrian Stochmiałek oddając rzut za trzy. Piłka zatańczyła na obręczy i z niej wypadła! Zbiórkę zanotował jeden z zawodników Doral-u, dobijał ją dwukrotnie (!) lecz na szczęście dla nas nie trafił... Tym samym AZS Radex Szczecin wygrał z Doral-em Nysa Kłodzko 80:82. Doral Zetkama Nysa Kłodzko - AZS Radex Szczecin 80:82 (16:21, 20:18, 19:27, 25:16) Nysa: Kaczmarek 16, Dżwilewski 13, Stochmiełek 9, Motyka 8, Weiss 7, Lipiński 7, Bawolski 5, Sularczyk 4, Radwański 9, Ulrich 2. AZS: Biela 30 (3), Majcherek Maciej 18 (3), Pytyś 14, Karaś 7 (1), Sudowski 5, Kwietniewski 4, Podgalski 4, Łukomski, Majcherek Michał. azsszczecin.pl relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|