»z newsa« Dwa oblicza gry Internatu ZSO nr 4
29.09.2008 roku odbył się mecz pomiędzy Internatem ZSO nr 4 a Z.M. Agryf. Pierwsza połowa przebiegała na średnim poziomie, dużo błędów z obu stron, mało dokładnie dogrywana połka powodowała chaos na boisku. Pod koniec pierwszej połowy dobrze zaczęli spisywać sie goście, co dało efekt w postaci bramek. Na kilka minut przed gwizdkiem sędziego kończącego pierwszą połowę meczu słabo grający Internat stracił gola. Wydawało się że to będzie bramka tzw. "do szatni", nic bardziej mylnego. Na sekundy przed końcem pierwszej połowy popisową akcję wykonał napastnik Agryfu. Wypuścił sobie piłkę na piętnaście metrów przed siebie, na szybkości minął obrońcę Internatu Zająca Wojciecha i przepięknym strzałem z dwudziestu metrów przelobował bramkarza Internatu Marka Kopciucha, który był bez szans na obronę. Można powiedzieć, że wyszedł napastnikowi strzał życia.
Słaba postawa internatu w pierwszej połowie nie napawała optymizmem przed drugą odsłoną meczu. Po zmianie stron wydawać by się mogło, że przebieg meczu kontrolować będzie zespół Agryfu, lecz mocno zmobilizowani gracze gospodarzy pokazali swoje umiejętności. Od początku wywierali presing na przeciwniku i zmuszali ich do błędów. Kilka rzutów rożnych oraz akcji zakończonych strzałami zmusiły do pracy bramkarz Agryfu. Co chwilę kotłowało się pod bramką gości, mnożyły się faule i sędzia co chwilę odsyłał kogoś na kilka minut kary. Niestety nie dało to efektu bramkowego. Dopiero na trzy minut przed końcem meczu duet Michał Klym oraz Pawlus Norbert przypomnieli o sobie i swoich możliwościach zgromadzonym przy boisku na ul. Budziszyńskiej kibicom. Klasyczna akcja, podanie w uliczkę Pawlusa uruchomiło Klyma który strzelił gola na 1-2. Na niewiele to się zdało ponieważ zabrakło czasu na dogonienie rywala. Kto wie gdyby mecz potrwał jeszcze kilka minut... Bardzo dobry mecz, który pokazał że warto wybrać się na spotkania rozgrywek TKKF-u. własne relacjďż˝ dodaďż˝: Dominik483 |
|