Przed tym spotkaniem mówiło się, że AZS Poznań jest w zasięgu naszych szczypiornistek. Szczecinianki stanęły na wysokości zadania i pokonały rywalki 31:12. To nasze zawodniczki od początku dyktowały tempo gry. Większość wyprowadzanych akcji kończyła się zdobytym punktem. Pierwszy punkt zdobyły zawodniczki Pogoni Handball w 23 sekundzie. Rywalki odpowiedziały dopiero w 3 minucie meczu, ale było już wtedy 3:1. Zegar pokazywał mijające sekundy gry i przybywające tak samo szybko punkty szczecinianek. Dziewczyny w 17 minucie prowadziły już 7:3. Załamany trener poznanianek skwitował grę swoich podopiecznych - Dziewczyny – czemu gracie na stojąco... Pierwsze 30 minut gry zakończyło się 18:6 dla gospodyń. Najwięcej bramek (sześć) zaliczyła w tej odsłonie gry Olena Nalimenko.

W drugiej połowie gra układała się podobnie. Na trzy punkty szczecinianek poznanianki odpowiadały jednym. Mecz cały czas rozgrywany pod dyktando naszych szczypiornistek, ani na moment rywalki nie zapomniały kto jest lepszy na parkiecie. Ostateczne spotkanie zakończyło się wynikiem 31:12, a ostatnie trzydzieste pierwsze trafienie w ostatniej sekundzie spotkania zaliczyła Aleksandra Kucińska. Po meczu radości nie było końca. Trener szczecinianek - Jarosław Szymaniak tonował jednak ten hurraoptymizm, mówiąc - Zespół jest w trakcie budowy. Aktualnie większość zawodniczek jest z rocznika 89 i 90. Po połączeniu Pogoni Hanball z Łącznościowcem zespół jeszcze nie jest poukładany. Specyfika tak młodego zespołu taka właśnie jest – duże zwycięstwa i duże porażki. Będziemy jednak walczyć o awans do ekstraklasy. Budujemy zespół w taki sposób, ty nie zostało to tylko w sferze marzeń.

własne