Kubot w drugiej rundzie
Jedynie 5 gemów swojemu rywalowi Davidowi Marrero oddał Łukasz Kubot w pierwszej rundzie turnieju PEKAO Open 2008. Patrząc na ranking ATP, poniedziałkowe spotkanie powinno być bardzo wyrównane, jednak od początku do końca to Polak kontrolował sytuację na korcie.
Łukasz rozpoczął od mocnego akcentu. Jego serwis w pierwszym gemie był bardzo mocny i już po chwili na nowej tablicy świetlnej widniał wynik 1:0. W drugim gemie Hiszpan nie chciał być dłużny Kubotowi i także serwował z prędkością powyżej 200 km/h. Polak jednak nie dawał się zaskoczyć i starał się przejmować inicjatywę, a przede wszystkim grał dokładniej od rywala. Obserwując grę Łukasza można było odnieść wrażenie, że daje mu się we znaki przenikliwe zimno i wiatr zrywający się raz po raz nad kortem, gdyż Polak chciał jak najszybciej skończyć tego gema. W końcu dopiął swego i przełamał Davida. Po chwili było już 3:0 dla Polaka i wydawało się, że Marrero nie zdoła nawiązać z nim walki. Jednak Hiszpan przy swoim serwisie w końcu wygrywa gema, ale kolejny zakończony asem serwisowym pada już łupem jego przeciwnika. W szóstym gemie rozbłysły nowe lampy nad placem gry i chyba nieco ogrzały zmarzniętego Hiszpana, który przy stanie 15:40 zdołał jeszcze rozstrzygnąć gema na swoją korzyść. Do końca seta nie widzieliśmy już breaka (choć Kubot był za każdym razem bliski przełamania) i po 33 minutach rezultat brzmiał 6:3. W drugim secie Polak zaczął od przełamania serwisu rywala. W drugim gemie zobaczyliśmy pierwszy podwójny błąd serwisowy w tym meczu, jednak Kubot od razu po nim popisał się asem serwisowym. Tym razem Marrero nawiązał walkę, ale i tak musiał uznać wyższość Polaka. W kolejnym gemie Kubot prezentuje piękny return i po walce znów przełamuje rywala. Polak od tego momentu nieco spuszcza z tonu i od stanu 4:0 każdy z tenisistów wygrywa po dwa gemy. Sam mecz nie był porywającym widowiskiem, gdyż widać było, że Polak jest w lepszej dyspozycji. Warto jednak było zasiąść na trybunach szczecińskiego obiektu, by znów poczuć atmosferę tenisowego święta. własne relacjďż˝ dodaďż˝: Koniu |
|