Orlęta bez szponów
Tabela nie kłamie – Orlęta Reda zajmują ostatnie miejsce i rzeczywiście prezentują się najsłabiej ze wszystkich drużyn. Z Darzborem zawodnicy z Redy prowadzili wyrównaną grę tylko do straty pierwszego gola. Później podopieczni Wojciecha Megiera bez większego wysiłku wypunktowali rywala.
Trener Darzboru przed meczem obawiał się, że jego piłkarze nie zagrają wystarczająco zmobilizowani. Tak chyba było, bo do 20 minuty grali sennie i bez pomysłu. Wtedy to prostopadłe podanie otrzymał Adrian Nowak i ruszył na bramkę Rybarda. Bartosz Kultys nie widząc innego sposobu na zatrzymanie rywala, sfaulował go i dostał za to czerwoną kartkę. Darzbór szybko wykorzystał grę w przewadze. Aktywny tego dnia Nowak zagrał wzdłuż linii do Kamila Chicewicza, który nie zmarnował dogodnej okazji. Wydawało się, że kolejne bramki są kwestią czasu, ale w 42 minucie goście niespodziewanie stworzyli zagrożenie pod bramką Mariusza Rzepeckiego.Doskonałym podaniem popisał się Wierzchołowski, jednak jego partner z drużyny zmarnował sytuację sam na sam i strzelił nad poprzeczką. W drugiej połowie już nie było takich „niespodzianek”. Kolejne gole strzelali za to Darzborowcy. W 51 minucie dość niezgrabnie wyprowadzana kontra zakończyła się strzeleniem gola. Chicewicz zagrał piłkę do wbiegającego w pole karne Dawida Borkowskiego, który strzelił z pierwszej piłki nie do obrony. Groźne uderzali też Szymon Sidorowicz i Tomasz Kubicki. Wynik podwyższył Nowak. Przejął podanie obrońcy do bramkarza, ograł tego ostatniego i dopełnił formalności. Minutę później idealnej okazji nie wykorzystał Łukasz Kościan. W 70 minucie fantastycznym strzałem popisał się Adam Jabłoński, ale Rybard był na posterunku. Wynik do końca nie uległ zmianie. Gospodarze spokojnie kontrolowali przebieg gry i oszczędzali siły na kolejne pojedynki. Już za tydzień wizyta w Słupsku i ciekawie zapowiadający się mecz z Gryfem. www.darzbor.yoyo.pl relacjďż˝ dodaďż˝: zdyniek |
|