Thriller w końcówce
Zaległy mecz z 1 kolejki spotkań o mistrzostwo klasy okręgowej pomiędzy beniaminkiem tych rozgrywek, Płomieniem Jeżyczki, a spadkowiczem z V ligi, Płomieniem Myślino przysporzył bardzo wiele emocji, zwłaszcza w samej końcówce zawodów. Pojedynek był bardzo wyrównany, a remis padł we wszystkich możliwych klasyfikacjach. Obie drużyny strzeliły jednakową ilość bramek, dostały taką samą liczbę żółtych kartoników, a także obie kończyły mecz zdekompletowane.
Pierwsza połowa nie przysporzyła jakiś większych wrażeń. Walka toczyła się przede wszystkim w środku pola, a obie ekipy stworzyły sobie po dwie dogodne sytuacje bramkowe. Dla miejscowych obie zmarnował Wojciech Bartkowiak, dwukrotnie zawodząc pod bramką Myślina. Z kolei ze strony gości nie popisali się : Marcin Gozdal (z bliska przeniósł piłkę nad poprzeczką) oraz Artur Mikos, którego strzał z 8 metrów pewnie obronił Radosław Grzebień. Kapitalne widowisko, głównie dla obserwujących to spotkanie kibiców, miało miejsce w drugiej odsłonie spotkania, a sama końcówka to istny thriller, zakończony happy endem dla miejscowych. W 49 min. z rzutu wolnego prowadzenie gościom daje kapitan Myślina, A. Mikos. Uderzona precyzyjnie przez niego futbolówka wpadła pod poprzeczkę bramki miejscowych. Gospodarze potrzebowali 6 min. aby doprowadzić do wyrównania. W 55 min. z rzutu rożnego dośrodkowuje Sławomir Miękus, a piłkę do bramki strzałem głową kieruje Piotr Jacewicz. Kolejne minuty to przewaga gospodarzy. Dogodną okazję marnuje w tym czasie Mariusz Jacewicz, a strzał z dystansu Sł. Miękusa w dobrym stylu broni golkiper drużyny przyjezdnej. Co nie udało się gospodarzom, udało się gościom. Długie podanie z lewej strony boiska mija obronę drużyny z Jeżyczek i w sytuacji sam na sam z R. Grzebieniem znajduje się M. Gozdal. Obaj wpadają na siebie z impetem i sędzia, Marcin Bojaryn słusznie wskazuje na "wapno". Do piłki podchodzi Łukasz Słowikowski i mimo tego, że jego intencję wyczuwa miejscowy bramkarz, to bardzo silnie bita piłka po rękach golkipera wpada do siatki. Jest 63 min. spotkania. Miejscowi rzucają się do szaleńczego ataku, chcąc jak najszybciej doprowadzić do wyrównania. Ich ataki przynoszą skutek dopiero w 89 min. gry. W potwornym zamieszaniu pod bramką Płomienia Myślino najprzytomniej zachowuje się Kamil Borowski, strzałem głową z ostrego kąta lobując bramkarza gości. Po tym golu arbiter dolicza 4 minuty do regulaminowego czasu gry. Od razu po wznowieniu lewy pomocnik Myślina decyduje się na indywidualną akcję. Holuje piłkę praktycznie to końcowej linii i z tego miejsca decyduje się na dośrodkowanie. Piłka wysokim lobem przelatuje nad bramkarzem gospodarzy i trafia w rękę M. Jacewicza. Mariusz zostaje ukarany czerwoną kartką, a drużyna z Jeżyczek drugim (dodajmy słusznym) rzutem karnym. Tym razem do "jedenastki" podchodzi M. Gozdal i bardzo pewnym strzałem ponownie wyprowadza swoją drużynę na prowadzenie. W takiej sytuacji wydawało się, że spotkanie jest już rozstrzygnięte. Zwłaszcza, że goście mają jeszcze szansę 2 na 1 i po wymanewrowaniu bramkarza, jeden z atakujących w wymarzonej sytuacji przenosi piłkę nad bramką. Za moment kolejna akcja grających z przewagą gości. W polu karnym teatralnie pada M. Gozdal i otrzymuje drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Siły się wyrównują. Miejscowi w ostatniej minucie doliczonego czasu gry przeprowadzają jeszcze desperacką próbę uratowania remisu. Atakują całym zespołem. Piłkę z prawej strony dośrodkowuje Marcin Kołodziej. Stoper gości w niegroźnej sytuacji nie trafia jednak w futbolówkę, a ta ląduje pod nogami K. Borowskiego. Ten decyduje się na strzał rozpaczy, a piekielnie mocno bita piłka odbija się od poprzeczki, następnie od linii bramkowej i trafia do W. Bartkowiaka. Napastnik z Jeżyczek tylko w sobie wiadomy, ekwilibrystyczny sposób składa się do strzału i lokuje piłkę tuż przy słupku bramki przyjezdnych. Goście zdążą jeszcze wznowić grę i sędzia gwiżdże po raz ostatni, kończąc ten ciekawy pojedynek, którego końcówka to prawdziwy horror. W meczu dwóch Płomieni, zasłużony remis. relacjďż˝ dodaďż˝: panisantor |
|