Remis Chemika w Zielonej Górze
W sobotnie popołudnie na stadionie przy ulicy Sulechowskiej w Zielonej Górze piłkarze Klubu Piłkarskiego Chemik POLICE rozegrali 4 kolejkę II ligi zachodniej. Przeciwnikiem policzan byli gracze tamtejszej Lechii.
Pierwsza połowa co prawda rozpoczęła się od kilku znakomitych okazji dla przyjezdnych, jednak zakończyła się bezbramkowym remisem. W drugiej po 6 minutach od wznowienia gry gola dla KP zdobył Traore Aboubakar, niestety prowadzenie trwało do 73 minuty gdy Lechia wyrównała. Później gole już nie padły i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Chemik POLICE: Gumowski - Szałek M., Bouba, Szałek K., Brzeziński, Miśta, Jóźwiak (81' Jakuszczonek), Echaust A. (57' Krzyżanowski), Muskała (69' Sajewicz), Jarymowicz, Ciołek Lechia: Twarowski - Pawliczak, Wojtysiak, Kiliński, Markowski (67' Żebrowski), Górecki, Głowania, Topolski, Świtaj, Jeremicz (79' Marczak), Kojder Bramki: 0:1 - 51 minuta - Traore Aboubakar Bouba 1:1 - 73 minuta - Rafał Świtaj Statystyki (KP - Lechia): Strzały celne: 6 - 5 Strzały niecelne: 4 - 4 Faule: 16 - 19 Żółte kartki: 1 - 1 (Jarymowicz - Kiliński) Rzuty rożne: 6 - 5 Spalone: 1 - 0 Sędziowali: Waldemar Socha - Remigiusz Skowroński, Piotr Bajer - Andrzej Urban (Dolnośląski ZPN) Pogoda: przejściowe zachmurzenie, 22 st. C Widzów: 400 W meczu z powodu kontuzji nie wystąpił Krzysztof Stefaniak. Pierwsze minuty spotkania należały do podopiecznych trenera Czerniawskiego. W 4 minucie bliski przejęcia prostopadłego podania Marcina Miśty był Jarosław Jóźwiak. Pięć minut później po silnym uderzeniu Artura Brzezińskiego zza pola karnego bramkarz ruszył do swojego lewo słupka, tym czasem piłka po rykoszecie zmieniła tor lotu i zmierzała koło prawego słupka. Niestety bramkarz zdołał się wrócić i ładną interwencją obronił na róg. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego obrona wybiła piłkę przed pole karne, tam natychmiast na bramkę uderzył Jarosław Jóźwiak, Łukasz Twarowski kolejną znakomitą paradą przeniósł zmierzającą pod poprzeczkę piłkę. Kwadrans po rozpoczęciu spotkania gospodarze odpowiedzieli atakiem, z prawej strony spod końcowej linii Michał Kojder dośrodkował do Mirosława Topolskiego, ten głową posłał piłkę metr nad bramką. W 17 minucie Kuba Szałek w okolicach połowy odebrał piłkę przeciwnikowi, ruszył na bramkę, mijając 2-3 obrońców dobiegł do linii pola karnego, po czym po ziemi oddał strzał na bramkę. Twarowski obronił na raty. W kolejnych minutach Lechici dwukrotnie posłali piłkę ponad bramką. Najpierw po podaniu Tomasza Pawliczaka Adrian Jeremicz, chwilę później Pawliczak podał do Kodera, a ten nie trafił w światło bramki. W 32 minucie Marcin Miśta strzałem z półdystansu posłał piłkę koło słupka. Tuż przed końcem pierwszej odsłony Jóźwiak dośrodkował w kierunku Przemysława Ciołka, ten złożył się do strzału szczupakiem jednak został uprzedzony przez obronę. Tuż po przerwie po zamieszaniu na linii pola karnego najszybciej do piłki doskoczył Bouba, który silnym i precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza. Osiem minut później goście odpowiedzieli strzałem zza pola karnego, Marcin Gumowski trudny strzał obronił na róg. Później aż do 73 minuty rozgrywano typowe piłkarskie szachy. Właśnie w 73 minucie padło wyrównanie. Na strzał z 30 metrów zdecydował się Rafał Świtaj i niespodziewanie podkręcona piłka wylądowała w siatce. W rewanżu Chemicy przeprowadzili kilka groźniejszych akcji. Najpierw po uderzeniu Arkadiusza Jarymowicza piłka przeleciała centymetry ponad bramką, później Twarowski wychodząc do dośrodkowania uprzedził Marka Sajewicza, zaś po chwili obrońca desperacko wybija prostopadłe podanie Bouby do Sajewicza. W 38 minucie drugiej połowy z lewego skrzydła w pole karne dośrodkował Ciołek, akcję na prawej stronie pola karnego zamykał Sajewicz, niestety dzięki Mirosławowi Topolskiemu piłka nie dotarła do napastnika Polic. Chwilę później Sajewicz wbiegł prawą stroną w pole karne, po czym posłał piłkę na środek pola karnego. Niestety Mateusz Jakuszczonek wbiegł zbyt głęboko w pole, piłka przeleciała za jego plecami i gospodarze wyprowadzili kontrę. W 86 minucie po faulu przed polem karnym Artur Brzeziński dośrodkował na dalszy słupek do Marcina Miśty, wyżej jednak wyskoczył bramkarz Lechii i przeniósł piłkę na róg. W ostatnich minutach Gumowskiego usiłowali jeszcze pokonać Topolski i Głowania jednak bramkarz Chemika dobrze interweniował. Jarosław Miś (trener Lechii): Zgadzam się z tym, co trener Czerniawski powiedział przed meczem. To były piłkarskie szachy. Było kilka sytuacji zarówno z jednej jak i drugiej strony, jednak oba zespoły zasłużyły na remis. My mamy cel określony, ciułać punkty. Nie jest powiedziane, że mamy koniecznie wygrywać, nie gram o awans, nie gramy o cele inne niż utrzymanie. To młody zespół, który dopiero się ogrywa. Marek Czerniawski (trener Chemika): W meczu z Lechią nastawiliśmy się, że będziemy grać z kontry, bezpiecznie z tyłu i że będziemy czekać na błąd przeciwnika. Przeciwnik popełnił kilka błędów, my wykorzystaliśmy niestety tylko jeden. Stworzyliśmy kilka akcji niebramkowych, które mogły się zakończyć ciekawie, niestety zabrakło tego ostatniego podania. Niestety stracona bramka obciąża konto Marcina Gumowskiego, strzał nie był na tyle mocny aby Guma nie mógł tego obronić. Kontrolowaliśmy końcówkę, nie rzuciliśmy się na przeciwnika. Czuję sentyment do Lechii Gdańsk, mam tu dużo znajomych, wiele dobrych wspomnień. Fajny wyjazd, szkoda jednak, że uwieńczony trzema punktami. www.klubpilkarski.police.pl relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|