Nie zepsuć pięknego miesiąca
Do tej pory drużyna Floty najlepiej grała we wrześniu lub w sierpniu, w październiku pojawiały się elementy stagnacji. W tym roku sytuacja zmieniła się, to październik jest na razie najlepszy. Niech więc to trwa jak najdłużej, ale liczymy też na przełamanie innej niezbyt dobrej dla nas serii.
Ze Szczecinka mamy bardzo miłe wspomnienia z roku 2003, kiedy drużyna nasza wygrała tam 7-0 wojewódzki finał Pucharu Polski, co następnie poskutkowało wspominanymi do dziś z rozrzewnieniem meczami z ŁKS i Widzewem Łódź oraz ówczesnym obrońcą Puchary Polski (trzeci raz z rzędu!) Amicą Wronki. Tyle tylko, że wtedy graliśmy z Olimpem Złocieniec, a z drużynami szczecineckimi tak dobrze w XXI wieku nie szło. W sezonie 2006/07 oba mecze z Darzborem skończyły się remisami, a dwa lata temu przegraliśmy na tym samym boisku 2-4 ze zjednoczonym już MKP (jak wiadomo powstał on z połączenia Darzboru z Wielimem). Na pewno szkoda tych dwóch pięknych nazw, ale to już sprawa Szczecinka. Wracając do meczów sprzed 15 sezonów, to ciekawostką jest, że trener Adam Benesz w Szczecinku prowadził Flotę, a w Świnoujściu Darzbór. Aby zamknąć wątek historyczny przypomnijmy jeszcze, że 26 października 2019 r. bramki dla Floty zdobyli Paweł Iskra (na 1-0) i Damian Staniszewski (2-2) zaś dla MKP strzelali zawodnicy o tym samym imieniu i podobnym nazwisku, tzn. Mateusz Górny i Mateusz Góra po 2.
Czy teraz będzie równie ciężko? O tym, że na MKP trzeba uważać, przekonała się niedawno Vineta Wolin, która w 90+3 minucie straciła 2 punkty. Poza tym jednak wyniki zespołu ze Szczecinka w tym sezonie nie zwalają z nóg. Zwłaszcza u siebie, gdzie wprawdzie odniósł on 2 wysokie zwycięstwa 4-0 i 6-0, ale nad słabiutkimi zespołami Pogoni Połczyn-Zdrój i Zefira Wyszewo. Natomiast przegrał 1-3 z Orłem Wałcz i 0-3 z Hutnikiem Szczecin. Lepsze wrażenie i zdobycze punktowe, a w rezultacie ósmą aktualnie pozycję w tabeli, w dużej mierze zawdzięcza wyjazdowym zwycięstwom nad drużynami z dolnej połowy tabeli - w Gościnie, Darłowie i Goleniowie. Poza wspomnianym remisem z Vinetą, na zespołach z pierwszej szóstki nie zdobył dotąd żadnego punktu. Zatem nie ma wątpliwości, kto jest faworytem tego meczu, ale szacunek dla przeciwnika i koncentracja do ostatniej minuty są bezwzględnie wymagane. Szkoda byłoby tak piękny miesiąc zakończyć punktową stratą, a uważać trzeba tym bardziej, że 2 lata temu MKP już zepsuł nam październik. Ale oczywiście przede wszystkim chodzi o to, że konkurencja nie odpuszcza. Dąb wciąż trzeba gonić (a przewagę wciąż ma bezpieczną), inni depczą nam po piętach. Ale tak będzie już chyba do końca, co najmniej rundy jesiennej.
�r�d�o: Waldemar Mroczek/mksflota.swinoujscie.pl/old/
relacjďż˝ dodaďż˝: TUPACK |
|