Nieco póżniej niż zazwyczaj, ale mamy dla Państwa relację tekstową z ostatniego meczu z Polonią Środa Wielkopolska. Piłkarze drugiej i trzeciej drużyny w tabeli stworzyli w sobotę w Skolwinie świetne widowisko i żal tylko, że nie mogli obejrzeć tego pojedynku kibice z wysokości trybun.

Od początku meczu gospodarze chcieli zdominować rywala, wysoko podchodząc pod obrońców Polonii i w 13 minucie błąd defensywy gości z zimną krwią wykorzystał Adam Nagórski, który otworzył wynik zawodów. Napastnik Świtu obchodził tego dnia swoje 30. urodziny, które uczcił dziewiątym ligowym trafieniem w bieżącym sezonie. Następnie mieliśmy rozegrany po profesorsku przez Świtowców rzut wolny, po którym Patryk Bil zgrał piłkę na 14 metr do Szymona Kapelusza, ale jego atomowe uderzenie obronił bramkarz ze Środy.

Aktywny był tego dnia Shuma Nagamatsu, który nieustannie nękał obronę zespołu z Wielkopolski, przez co rywale musieli często uciekać się do fauli. W 23 minucie kolejna ładna akcja gospodarzy zakończona strzałem Szymona Kapelusza, który jeden z obrońców zdołał odbić na poprzeczkę. Przyjezdni mogli wyrównać po akcjach Krzysztofa Biegańskiego oraz Luisa Henriqueza, lecz pierwszy strzał był niecelny, a przy drugim sędziowie odgwizdali pozycję spaloną. Bramkę do szatni mógł zdobyć jeszcze po kontrataku i fantastycznym uderzeniu przewrotką Patryk Baranowski, jednak ponownie górą był bramkarz Polonii Mateusz Janczar i wynik do przerwy nie uległ zmianie.

Druga odsłona przyniosła jeszcze więcej emocji. Najpierw pięć minut po przerwie gola na 2:0 ładnym strzałem sprzed szesnastki w długi róg zdobył Dawid Kisły. Ale po godzinie gry mieliśmy już tylko jednobramkowe prowadzenie Świtu, kiedy to Krzysztof Biegański wykorzystał błąd obrony miejscowych. Od tego momentu spotkanie było zacięte i wyrównane, a niezłą okazje do podwyższenia w 70 minucie miał Szymon Kapelusz, ale jego strzał padł łupem bramkarza gości. W 77 minucie na boisku pojawił się Paweł Krawiec, który 4 minuty pózniej wyprowadził z Szymonem Kapeluszem dwójkowy kontratak, po którym „joker trenera Tychowskiego” posłał piłkę strzałem w długi róg do bramki przyjezdnych i zdobył tym samym swojego 10. gola w sezonie! Radość Świtowców trwała tylko kilka minut, ponieważ w wyniku faulu Patryka Baranowskiego bramkę kontaktową z rzutu karnego zdobył Adrian Szynka. Świt był jednaj tego dnia zdeterminowany, aby wygrać i przypieczętował swoje zwycięstwo bramką Krzysztofa Filipowicza, który przytomnie odnalazł się w polu karnym i ustalił wynik meczu na 4:2 dla Świtu.

Duma Skolwina po pełnym zwrotów i emocji, ale co najważniejsze również bardzo dobrym w swoim wykonaniu spotkaniu dopisała do swojego konta kolejne cenne 3 punkty. Jednak już w czwartek podopiecznych Andrzeja Tychowskiego czeka kolejny pojedynek ligowy, w którym Świt zagra w Toruniu z Elaną, która w miniony weekend dokonała niemożliwego i mimo, że przegrywała w Stężycy 3:0 to zdołała zdobyć 3 gole w doliczonym czasie gry i zremisować.

ŚWIT SZCZECIN - POLONIA ŚRODA WLKP 4:2(1:0)
1:0 Adam Nagórski 13’
2:0 Dawid Kisły 50’
2:1 Krzysztof Biegański 60’
3:1 Paweł Krawiec 81’
3:2 Adrian Szynka 89’ k
4:2 Krzysztof Filipowicz 90’

Świt: Matłoka - Bil, Baranowski, Potoczny, Kisły (88’ Wyganowski) - Bajkiewicz (89’ Kraśniewicz), Ładziak (83’ Sareło), Nagamatsu (77’ Krawiec), Wojdak - Kapelusz, Nagórski (71’Filipowicz).

Polonia: Janczar - Borucki (86’ Sobkowiak), Skrobosiński, Wujec, Henriquez, Kozłowski (58’ Buczma), Mandrysz (62’ Brychlik), Zgarda, Bartkowiak, Szynka, Biegański (84’ Słabikowski).