Gryf Szczecin przegrał 0:2 z Pragą Warszawa, w rozegranym w sobotę meczu ligowym. Bramki dla warszawianek zdobyły Zduńczyk i Sikora.

Już w 5 minucie spotkania szczecinianki niesione wolą zwycięstwa miały sytuację bramkową. Na czysta pozycję wyszła Legęć, która minęła bramkarkę i miała przed sobą pustą bramkę. Nie oddała jednak strzału, gdyż została wcześniej złapana za nogi przez bramkarkę gospodarzy. Efektem tego była zaledwie żółta kartka i rzut wolny z 17 metrów. Do wykonania tego stałego fragmentu gry podeszła Marta Piotrów, która silnym, strzałem pod poprzeczkę chciała zaskoczyć bramkarkę Pragi. Ta jednak sparowała piłkę na rzut rożny.

Spotkanie było dosyć wyrównane. Zacięta walka toczyła się na każdym metrze boiska. Czasem gra za bardzo się zaostrzała, dlatego też była często rwana. Były jednak momenty czysto piłkarskiego widowiska, które mogły cieszyć kibiców. Do pełni szczęścia brakowało jedynie bramek. W tej sprawie nie pomogła widoczna tego dnia główna sędzina spotkania. Po zagraniu ręką napastniczki Pragi oraz walce bark w bark w polu karnym Gryfa, podyktowała rzut karny dla gospodyń, które same zdziwione były zaistniałą sytuacją. Do piłki podeszła reprezentantka Polski U-19 Zduńczyk i strzałem w lewy róg pokonała Kamińską. Do przerwy Gryf miał jeszcze jedną dogodną okazję, gdzie po akcji Woszczyńska, Pałaszewska, Legęć dosłownie metra zabrakło by piłka trafiła do bramki.


Druga połowa rozpoczęła się pod dyktando warszawianek, które jednak dobrze powstrzymywała defensywa Gryfa. W drugiej połowie doszło do kilku roszad w składzie, spowodowanych m.in. drobnymi kontuzjami podstawowych zawodniczek. Na boisku pojawiły się: Laskowska, Panasiuk, Drozdowska, Poziomska. Niestety w tej połowie Gryf również stracił jedną bramkę. Po indywidualnej akcji Sikory i strzale pod poprzeczkę Praga prowadziła 2-0. Gryf nie oddawał jednak tanio skóry i na kilka minut przed końcem po strzale Legęć piłkę z linii bramkowej wybija obrończyni miejscowych.

tkkf-gryf.szczecin.pl