Pogoń Szczecin pokonała Wisłę Płock w sobotnim spotkaniu PKO Ekstraklasy 2:0 po bramkach Adriana Benedyczaka i Michała Kucharczyka.

Gospodarze od początku meczu starali się zdobyć prowadzenie. W 13. minucie pierwsze celne uderzenie szczecinian, główkę Kowalczyka obronił golkiper Wisły. Trzy minuty później Portowcy cieszyli się z prowadzenia, dośrodkowanie Kozłowskiego na bramkę zamienił Adrian Benedyczak. Płocczanie swoją okazję mieli w 28. minucie, Szwoch znalazł się z szesnastce, ale po jego strzale piłka poleciała w trybuny.

W przerwie z powodu urazu boisko opuścił strzelec bramki dla Pogoni, a jego miejsce zajął Luka Zahović. Zespół gości próbował odrabiać straty, 49. minuta i piłka po strzale Alana Urygi na szczęście dla miejscowych trafiła w poprzeczkę. W odpowiedzi na bramkę przyjezdnych strzelał Dąbrowski. W 66. minucie szczecinianie prowadzili 2:0, Michał Kucharczyk wykorzystał sytuację sam na sam i pokonał pewnym strzałem Kamińskiego. Zespół trenera Sobolewskiego miał okazję do zdobycia kontaktowego gola, ale Tuszyński zamiast pokonać Stipicę trafił w słupek. W 77. minucie po akcji wprowadzonych na boisko Kurzawy i Frączczaka, kapitan Portowców zdobył gola, ale po analizie VAR nie została ona uznana.

Pogoń wygrała ostatecznie z Wisłą Płock 2:0 i po wczorajszej wygranej Rakowa Częstochowa ponownie odskoczyła zespołowi prowadzonego przez Marka Papszuna na 4 oczka.

Powiedzieli po meczu:

Kosta Runjaic, trener Pogoni Szczecin: - Przystępowaliśmy do tego starcia po meczu z Legią, który nas bardzo, bardzo bolał. Nie mówię tylko o wyniku spotkania, ale także okolicznościach. Tym bardziej doceniam to, co dali dziś z siebie zawodnicy, także pod względem fizycznym. Byliśmy bardzo efektywni, mieliśmy też trochę szczęścia i zasłużenie wygraliśmy. Był to wyrównany, trudny mecz, ale wiedzieliśmy, że tak właśnie będzie.
To był też bardzo szybki mecz, nie byłem nawet świadomy, że przebiegliśmy ponad 122 kilometry. Rywal również mocno pracował i wybiegał ponad 120 kilometrów. Duży komplement dla zespołu - widać było, że po poprzednim tygodniu trzeba było bardzo dużo zainwestować z siebie, dużo pracować i po prostu dużo dać, by osiągnąć dzisiejszy wynik. Na pewno nie był to też nasz najlepszy mecz, ale najważniejsze jest zwycięstwo i zdobyte trzy punkty.

Radosław Sobolewski, trener Wisły Płock: - Mecz zaczął się od zdecydowanej przewagi Pogoni, której udało się skutecznie zepchnąć nas w okolice naszej szesnastki. Najgorsze, co mogło nam się w tym czasie przytrafić, to właśnie strata bramki. Natomiast po tej stracie opanowaliśmy nerwy i w pewnych momentach meczu udało nam się przejmować inicjatywę. Posiadaliśmy piłkę, sporo utrzymywaliśmy się przy niej. Po raz kolejny natomiast szwankuje nasza gra na ostatnich trzydziestu metrach boiska. Stworzyliśmy za mało groźnych, klarownych sytuacji.

1:0 - Adrian Benedyczak 16’
2:0 - Michał Kucharczyk 66’

Pogoń Szczecin: 1. Dante Stipica - 2. Jakub Bartkowski, 13. Konstantinos Triantafyllopoulos, 23. Benedikt Zech, 97. Luis Mata - 27. Sebastian Kowalczyk (9. Adam Frączczak 77’), 8. Damian Dąbrowski, 64. Kacper Kozłowski (61. Kacper Smoliński 58’), 20. Alexander Gorgon (28. Tomas Podstawski 67’), 18. Michał Kucharczyk (7. Rafał Kurzawa 77’) - 19. Adrian Benedyczak (10. Luka Zahović 46’).

Wisła Płock: 1. Krzysztof Kamiński - 24. Angel Cabezali, 2. Damian Michalski, 18. Alan Uryga, 7. Piotr Tomasik - 27. Torgil Gjertsen (6. Damian Rasak 56’), 14. Mateusz Szwoch, 17. Hubert Adamczyk (11. Piotr Pyrdoł 64), 23. Filip Lesiak, 94. Dusan Lagator (8. Patryk Tuszyński 64’) - 37. Mateusz Lewandowski (26. Cilian Sheridan 64’).

Żółta kartka: Frączczak (Pogoń)

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/pogonszczecin.pl