Szczęśliwy remis rezerw Pogoni
Rezerwy Pogoni Szczecin szczęśliwie zremisowały z Radunią Stężyca 3:3. - Punkt zdobyty w takich okolicznościach musi cieszyć. Z drugiej strony jest jednak niedosyt, bo grając praktycznie cały mecz z przewagą zawodnika powinniśmy bardziej zdominować wydarzenia na boisku - mówił trener Ozga.
Szczecinianie do meczu z Radunią przystępowali wzmocnienie dziewięcioma zawodnikami, którzy na co dzień trenują z pierwszym zespołem. Z II zespołu wystąpili Michał Kwiecień i Jakub Lis. - Żaden z nich mnie nie zawiódł. Na pewno nie odstawali. Dla Kuby to świetna nauka, bo grał dzisiaj na zawodnika z ekstraklasową przeszłością. Jak zawsze zostawił na boisku mnóstwo serducha i dał dużo jakości. Michał zagrał na nietypowej dla siebie pozycji, ale też bardzo dobrze sobie poradził. Świetnie zaprezentowali się też zmiennicy - Cichoń, Rościszewski, Maćkowski. Nasi chłopacy naprawdę nie mają się czego wstydzić - ocenił trener II Pogoni.
Można było sądzić, że będzie to spotkanie zakończy się wygraną Portowców, goście od ósmej minuty grali w osłabieniu po czerwonej kartce Michała Czekaja. 5. minut później goście mi gry w dziesiątkę objęli prowadzenie Bursztyn skapitulował po strzale Pawła Wojowskiego. Szczecinianom udało się doprowadzić do remisu tuż przed przerwą. Pozyskany z Polonii Bytom Mariusz Fornalczyk wpisał się na listę strzelców. - Od początku było dużo piłki w piłce. Radunia pokazała jakość w budowaniu akcji, szczególnie mocna była w bocznych sektorach. My też stworzyliśmy sporo fajnych, kombinacyjnych akcji. Czasem brakowało zgrania, zrozumienia na boisku, ale w przypadku tak specyficznego zespołu to zupełnie normalne - powiedział trener szczecinian.
W drugiej połowie szczecinianie starali się przychylić szalę na swoją stronę. Jednak to zespół gości wyszedł na prowadzenie, a dwie bramki dla nich zdobył Dawid Retlewski. Zespół trenera Ozgi pokazał jednak charakter. Remis uratowały trafienia Huberta Turskiego, najpierw wykorzystał on rzut karny, a w doliczonym czasie gry dał jakże cenny remis. Czas na grę w pierwszym zespole. - Trzeba wierzyć do końca. I my dzisiaj wierzyliśmy. Zrobiliśmy zmianę ustawienia, wpuściliśmy drugiego napastnika, obrońcę zastąpiliśmy ofensywnym pomocnikiem. Do samego końca graliśmy swoje, nie panikowaliśmy i to zaprocentowało. Może się powtórzę, ale na początku sezonu taki mecz skończyłby się naszą porażką - mówił trener Ozga. - Punkt zdobyty w takich okolicznościach musi cieszyć. Z drugiej strony jest jednak niedosyt, bo grając praktycznie cały mecz z przewagą zawodnika powinniśmy bardziej zdominować wydarzenia na boisku. Trzeba jednak oddać rywalowi, że wykorzystał dziś swoje doświadczenie i postawił nam bardzo trudne warunki. Nie pomylę się pewnie dużo, jeśli powiem, że to najmocniejsza drużyna w tej lidze. 0:1 Paweł Wojowski 13’ 1:1 Marusz Fornalczyk 31’ 1:2 Dawid Retlewski 72’ 1:3 Dawid Retlewski 85’ 2:3 Hubert Turski (k) 90’ 3:3 Hubert Turski 90’ Pogoń II Szczecin: Bursztyn - Lis, Bartkowski, Balcewicz (83’ Rajchenberg), Mata - Żurawski, Kozłowski (70’ Cichoń) - Fornalczyk (60’ Rościszewski), Benedyczak (70’ B. Krzysztofek), Kwiecień (46’ Maćkowski) - Turski
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|