Szczecińscy fani czekali 110 dni na to, by ponownie móc na żywo obejrzeć swoich ulubieńców. Niestety, mimo dobrej gry Portowców, zwłaszcza pod względem aspektów ofensywnych, kibice zebrani tego dnia na stadionie przy ul. Twardowskiego nie mieli zbyt wielu powodów do radości. Pogoń Szczecin przegrała z Lechią Gdańsk 0:1. Autorem jedynej bramki okazał się Kenneth Saief.

W dzisiejszym spotkaniu pierwsi stuprocentową szansę wykreowali podopieczni Piotra Stokowca. W 11. minucie Maciej Gajos prostopadłym zagraniem stworzył idealną okazję Łukaszowi Zwolińskiemu, lecz były napastnik Dumy Pomorza mijając Dante Stipice, uderzył w słupek. Za dosłownie moment gospodarze byli bliscy objęcia prowadzenia. Maciej Żurawski w polu karnym nie trafił w futbolówkę, a dobijający David Stec musiał w tej sytuacji uznać wyższość Dusana Kuciaka.

Pogoń w I połowie dość łatwo wypracowywała sobie okazje strzeleckie. W 20. minucie po wrzutce Ricardo Nunesa, Santeri Hostikka uderzeniem z tzw. główki trafił w dobrze ustawionego bramkarza gości. Kilka sekund później strzał z pierwszej piłki (z okolic lini pola karnego) Macieja Żurawskiego został sparowany do boku. Niewykorzystane szanse się mszczą i w 27. minucie po wrzutce Conrado Holza, Kenneth Saief pięknie przyjął piłkę i ekwilibrystycznym uderzeniem z woleja zapewnił Lechistą prowadzenie - 0:1.

W 34. minucie we własnym polu karnym faulował Kostas Triantafyllopulos i po analizie VAR sędzia główny Jarosław Przybył wskazał na wapno. Przed doskonałą szansą stanął Łukasz Zwoliński, ale znakomitą obroną rzutu karnego popisał się Dante Stipica, co wzbudziło euforię wśród szczecińskiej publiczności. Tuż przed przerwą Marcin Listkowski mierzonym strzałem sprawił słowackiemu goalkeeperowi ogromne problemy, lecz ostatecznie to gdańszczanie schodzili do szatni z 1-bramkową zaliczką.

Pierwsza część meczu w przypadku piłkarzy Kosty Runjaicia była ciężka do oceny. Z jednej strony można rzec, że zagrali oni najlepsze 45 minut w ofensywie, od kiedy wznowiono rozgrywki. Z drugiej zaś, gdyby nie indolencja strzelecka Zwolińskiego, Portowcy mogliby mieć kłopot z odrobieniem strat.

Po rozpoczęciu II połowy zawodnicy Dumy Pomorza od razu ruszyli do ataku. Po szybko rozegranej akcji na lewej stronie boiska, Kamil Drygas otrzymał dobre płaskie podanie, lecz będąc 7 metrów przed bramką, nie opanował futbolówki. W 55. minucie dobrze dysponowany tego dnia Kuciak zaliczył tzw. pusty przelot, a dobitka głową Triantafyllopulosa okazała się nieskuteczna.

To spotkanie będzie kojarzyć się wszystkim głównie z problemami Portowców z trafianiem w piłkę podczas dogodnych sytuacji. W 60. minucie kapitan gospodarzy ponownie był kilka sekund spóźniony z reakcją zagrania.

W samej końcówce pojedynku Lechia ograniczyła się tylko i wyłącznie do obrony wyniku. Szczecinianom ciężko było przełamać szyki defensywne, lecz dzięki podaniom na jeden kontakt udało im się dojść do szansy. Goście brak utarty gola mogą zawdzięczać ofiarnej interwencji jednego z ich stoperów. Ostatnie minuty upłynęły pod względem gry na tzw. aferę. Choć pilkarze z grodu Gryfa zagrażali gdańszczanom, to ostatecznie Lechiści wywożą ze Szczecina 3 punkty.

Pogoń Szczecin 0-1 Lechia Gdańsk
Kenny Saief 27

Pogoń: 1. Dante Stipica - 22. David Stec, 13. Kóstas Triantafyllópoulos, 23. Benedikt Zech, 77. Ricardo Nunes - 16. Santeri Hostikka (82, 7. Michális Maniás), 8. Damian Dąbrowski, 54. Maciej Żurawski (69, 63. Hubert Turski), 14. Kamil Drygas (77, 9. Adam Frączczak), 29. Marcin Listkowski - 25. Paweł Cibicki.

Lechia: 12. Dušan Kuciak - 19. Karol Fila, 25. Michał Nalepa, 23. Mario Maloča, 4. Rafał Pietrzak - 35. Kenny Saief (70, 9. Patryk Lipski), 7. Maciej Gajos, 36. Tomasz Makowski, 88. Jakub Kałuziński (61, 6. Jarosław Kubicki), 20. Conrado (57, 11. Jaroslav Mihalík) - 24. Łukasz Zwoliński.

żółte kartki: Dąbrowski, Listkowski, Drygas - Saief, Zwoliński, Nalepa.
sędziował: Paweł Gil (Lublin).
widzów: 999.
W 36. minucie Łukasz Zwoliński (Lechia) nie wykorzystał rzutu karnego (Dante Stipica obronił)

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne