Zwycięska inauguracja Świtu
Podopieczni trenera Andrzeja Tychowskiego ligowe zmagania w 2020 roku rozpoczęli od zwycięstwa w derbach regionu z Chemikiem Police 2:0. Świtowcy lepiej poradzili sobie w trudnych warunkach atmosferycznych i podobnie jak jesienią ograli lokalnych rywali 2:0.
Mecz mógł szybko rozpocząć się od bramki dla Świtowców, jednak w dogodnej sytuacji bramkarza gości nie zdołał pokonać Przemysław Brzeziański. W odpowiedzi świetną sytuacje miał Nikita Vovchenko, jednak tym razem górą był Przemysław Matloka. Pierwsza cześć gry na błotnistym boisku w Skolwinie upłynęła głównie pod znakiem walki w środkowej strefie boiska, jednak kilka minut przed przerwą świetną okazje do otworzenia wyniku miał Adam Ładziak, lecz strzelił wprost w Payryka Brzozowskiego i do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis.
Po przerwie Świt mocniej przycisnął i w jednej z sytuacji Paweł Odlanicki musiał się ratować wślizgiem w wyniku którego faulował wychodzącego na czystą pozycje Piotra Wojtasiaka. Sędzia Krzysztof Kanclerz bez zawahania sięgnął do kieszeni po żółtą kartkę, a że było to drugie napimnienie tego dnia dla byłego zawodnika Świtu to Chemik musiał kontynuować w dziesiątkę. Od tego momentu niepodzielnie na boisku panowali już Świtowcy, którzy objęli prowadzenie po fantastycznym uderzeniu Łukasza Kopcia z okolic 16 meta. Kibice jeszcze nie zdążyli dobrze ochłonąć po pierwszym golu, a mieliśmy 2:0, kiedy to defensywę gości zmusił do błędu Przemysław Brzeziański a ładnym technicznym strzałem popisał się Adam Nagórski, który zdobył tym samym swoją 8 bramkę w bieżących rozgrywkach. W dalszej części gry Świt co rusz gościł pod bramką rywali, jednak brakowało skutecznego wykończenia. Bliski szczęścia był m.in. Adam Ładziak, jednak piłka po jego uderzeniu z rzutu wolnego odbiła się od poprzeczki i opuściła boisko. Ostatecznie wynik już nie uległ zmianie i Świtowcy zwyciężyli w ważnym inauguracyjnym spotkaniu 2:0.
Należy jednak oddać, że goście mimo próblemów personalnych postawili gospodarzom trudne warunki i do 53 minuty walczyli z miejscowymi jak równy z równym. Dziękujemy im za ten pojedynek i życzymy im powodzenia w kolejnych grach, bo wczorajszym spotkaniem udowodnili, że Chemik napsuje krwi jeszcze niejednemu ligowemu zespołowi. A Świt kolejny raz w sezonie ustrzegł się straty bramki, ale musi już powoli myśleć o kolejnym meczu z Sokołem w Kleczewie, który wczoraj ograł Bałtyk w Koszalinie 2:1. 1:0 Łukasz Kopeć 69’ 2:0 Adam Nagórski 71’ Świt: Matłoka - Bil, Baranowski, Wyganowski, Kopeć - Wojtasiak (70’ Szczepanik G.), Ładziak, Krawiec, Moroza (72’ Mach) - Filipowicz (50’ Nagórski), Brzeziański (75’ Wojdak). Chemik: Brzozowski - Szewczykowski, Poczobut, Wiejkuć, Klimkowicz - Jóźwiak, Kowalczyk M., Bedliński, Jałoszynski, Midzio - Vovchenko.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Świt FB
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|