Wczoraj na stadionie w Stargardzie odbyło się spotkanie pomiędzy miejscowymi Błękitnymi a Piastem Choszczno. Pierwszy mecz dostarczył kibicom dużo emocji i po zaciętej walce choszcznianie zwyciężyli na własnym terenie 2:0. Piast przystępował do tego meczu osłabiony brakiem paru kluczowych piłkarzy. Jednak nawet to nie przeszkodziło gościom dzielnie stawić czoła rywalowi. Mecz niespodziewanie zaczął się po myśli trenera Pawła Sadkowskiego, którego podopieczni zaraz po rozpoczęciu gry wyszli na prowadzenie. Ładną akcję przeprowadzili Jakub Jachimczak z Maciejem Żuchowskim, którą wykończył celnym strzałem Marcin Ćwiek. Kolejne minuty to szarpana gra z obu stron i próba konstruowania akcji kombinacyjnych.

Stan boiska nie pozwalał na swobodne rozgrywanie piłki, ponieważ natychmiast po przyjęciu futbolówka odskakiwała od nogi. Tak więc pierwsza połowa minęła, a goście niespodziewanie schodzili na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem. Druga połowa to już bardziej zdecydowany napór młodych graczy ze Stargardu. Przyniosło to skutek w postaci bramki na 1:1, którą zdobyli zaraz po wznowieniu gry po przerwie. Po wyrównującej bramce piłkarze gości próbowali przedostać się pod bramkę gospodarzy, lecz ich ataki były chaotyczne oraz bez polotu. Przypominało to walenie głową w mur. Po kilkunastu minutach drugiej połowy "faulowany" w polu karnym jest piłkarz Błękitnych. Sędzia bez wahania wskazuje na jedenasty metr. Ale tego dnia świetnie dysponowany był bramkarz Piasta Jakub Horba, który fenomenalnie obronił rzut karny. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, piłkarzom ze Stargardu udało sie strzelić jeszcze jednego gola po błędzie obrońcy Piasta Adama Leśniaka, który zbyt lekko wybił piłkę. Tak więc mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy, chociaż gdyby był remis na pewno żadna z drużyn nie mogłaby narzekać.