Remis Pogoni
W rozegranym w Wielki Piątek spotkaniu Pogoń 04 zremisowała na własnej hali z Gaszyńscy Kraków 3:3. Świąteczne przygotowania nie przeszkodziły kibicom szczecińskich futsalowców licznie zgromadzić się w hali przy ulicy Twardowskiego. Od pierwszych minut spotkania głośny doping powinien nieść ich ku zwycięstwu. Scenariusz tego meczu był jednak inny. Pierwsza połowa meczu to obraz bezradności i nieskuteczności obu zespołów. Pogoń grała bez pomysłu na wykończenie akcji. To pozwoliło na rozwinięcie skrzydeł gościom. Co prawda krakowianie też mieli problem ze skutecznością swoich akcji, ale z minuty na minutę to właśnie goście stwarzali coraz groźniejsze sytuacje pod bramką Kubraka. Raz gospodarzy uratowała poprzeczka. Szczęścia zabrakło w 11 minucie, gdy po błędzie naszych zawodników bramkę zdobywa Wojciech Wróbel. Krakowianie atakowali. Przyniosło im to drugie trafienie. Kilka sekund przed końcową syreną zaatakowali Portowcy. Duet Dąbrowski - Żebrowski kolejny raz pokazał lwi pazur. Tym razem do pustej bramki trafił Żebrowski. I tym wynikiem zakończyła się pierwsza połowa spotkania.
Po przerwie kibice zobaczyli na parkiecie dużo walki i agresji. Kilka żółtych kartoników ochłodziło trochę nastroje na parkiecie. Pogoń starała się za wszelką cenę zdobyć wyrównujące trafienie. Nawet wykonany przez Dąbrowskiego karny nie przyniósł wyrównania. Na parkiecie zamieszanie. Gdy do wykonania karnego podszedł szczecinianin, goście dokonali szybkiej zmiany i zamiast Zachariasza bronił Sławomir Szymacha. Wznowienie gry odbyło się tak szybko, że bramkarze nie zdążyli się zmienić. Wykorzystał to błyskawicznie Dąbrowski i zrehabilitował się za niecelny karny trafieniem. Bramki dla Pogoni strzelali Łukasz Żebrowski (dwie) oraz Paweł Dąbrowski. Portowcy atakowali, ale za każdym razem brakowało wykończenia. Goście szybko to wykorzystali strzelając trzecią bramkę. Walka trwała dalej. Portowcom udało się doprowadzić do remisu. Jeszcze w ostatniej sekundzie szansę na zwycięskie trafienie miał Lewandowski. Nie trafił do pustej bramki.... Brak skuteczności i pomysłu na wykończenie akcji to dwa największe grzechy Pogoni 04 w tym meczu. Remis to cenny jeden punkt, ale nie tego oczekiwali kibice zgromadzeni na Twardowskiego. Już w środę kolejna szansa na zdobycie 3 punktów. Na Twardowskiego zawita zespół AZS-u Warszawa. własne relacjďż˝ dodaďż˝: maggi |
|