Hutnik po raz piąty!
W Wielką Sobotę piłkarze Hutnika Szczecin odnieśli swoje piąte z rzędu ligowe zwycięstwo i trzecie na własnym boisku. Tym razem pomarańczowo - czarni pokonali rezerwy Błękitnych Stargard.
Mimo gorączki przedświątecznych przygotowań, trybuny stadionu na Nehringa wypełniły się, a kibice aktywnie oglądali piłkarskie zmagania. Spotkanie znakomicie rozpoczęło się dla gospodarzy, którzy za sprawą Bartosza Gołębiowskiego, już w piątej minucie, objęli prowadzenie. Napastnik Hutnika otrzymał dokładne podanie na lewej stronie boiska, przebiegł z piłką kilkanaście metrów i kiedy wbiegł w pole karne, w sytuacji sam na sam, zdobył gola. Ten sam zawodnik mógł podwyższyć prowadzenie gospodarzy, ale dwie próby przelobowania Marcela Skwiruta zakończyły się niepowodzeniem.
Zespół Błękitnych zagrażał bramce Hutnika głównie po stałych fragmentach gry, dośrodkowania w pole karne padały jednak łupem bramkarza i obrońców gospodarzy. Widząc, że wrzutki nie przynoszą oczekiwanych efektów, na strzał z dystansu zdecydował się Karol Jabłoński, lecz i w tej sytuacji skutecznie interweniował Vitaliy Prokop. Także zza pola karnego, strzałem z pierwszej piłki, gola próbował zdobyć Artur Blasius. Do zdobycia wyjątkowej urody gola zabrakło kilku centymetrów.
Drugą połowę ponownie lepiej rozpoczęli podopieczni Krzysztofa Kubackiego, którzy potrzebowali niespełna dwudziestu minut, by zdobyć kolejne dwie bramki. Adam Ładziak precyzyjnym podaniem posłał w bój Jakuba Żelazowskiego, a ten w sytuacji sam na sam został sfaulowany w polu karnym przez bramkarza Błękitnych. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł wspomniany wcześniej Adam Ładziak i pewnym strzałem podwyższył prowadzenie pomarańczowo - czarnych. Kilka minut później Radosław Marcyniuk odzyskał piłkę przy lewym skrzydle, w okolicach środka boiska. Bartosz Gołębiowski zaliczając kolejny kilkunastometrowy drybling, przeniósł się z nią pod pole karne Błękitnych i dośrodkował do Jakuba Żelazowskiego. Zawodnik pomarańczowo - czarnych mając mnóstwo miejsca i czasu przyjął piłkę i silnym, precyzyjnym uderzeniem, w kierunku dalszego słupka, zdobył trzeciego gola dla Hutnika. Podopieczni Roberta Gajdy bardzo często gościli na połowie gospodarzy, lecz ich atakom brakowało skutecznej finalizacji. Ofensywne nastawienie gości pomogło gospodarzom stworzyć sobie kilka sytuacji sam na sam z bramkarzem. Pojedynki z Marcelem Skwirutem przegrało jednak kilku zawodników Hutnika. Najlepszą okazję zmarnował Bartosz Gołębiowski, który zdołał minąć bramkarza gości i oddać strzał, lecz na drodze zmierzającej do bramki piłki, stanął obrońca Błękitnych. Kiedy arbiter zagwizdał po raz ostatni, faktem stało się piąte z rzędu ligowe zwycięstwo piłkarzy Hutnika Szczecin.
ďż˝rďż˝dďż˝o: hutnik.szczecin.pl / własne
relacjďż˝ dodaďż˝: czerwin |
|