Festiwal ofensywnego futbolu
Jesienne spotkanie Polonii Płoty z Odrą Chojna zapadło w pamięci kibiców jako mecz, w którym dominował futbol ofensywny. Padło wówczas pięć bramek, a mogło jeszcze więcej. Wówczas to gospodarze zwyciężyli 3:2, ale równie dobrze mogli przegrać 3:4. Nic więc dziwnego, że kibice z zainteresowaniem oczekiwali spotkania drużyn, które grają niezwykle radośnie. Tacy zawodnicy jak Łukasz Góralski, Łukasz Szwak czy Bartosz Zajfert ze strony Polonii oraz Zatorski, Turkiewicz czy Andrzejewski ze strony Odry byli gwarancją ciekawego widowiska na stadionie w Chojnie.
Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy do tego spotkania przystąpili z kierownikiem drużyny...w bramce. Już w 8 minucie brak precyzji pod bramką Pawła Rozentalskiego sprawił, że wciąż na tablicy wyników było 0:0. W 17 minucie bramkarz Polonii z najwyższym trudem wybił na rzut rożny groźny strzał z rzutu wolnego, a dwie minuty później gości uratowała poprzeczka. W odpowiedzi strzał Sebastiana Woźniaka został zablokowany przez obrońców gospodarzy. Minutę później kiks popełnił stoper Polonii Piotr Ślęzak i gospodarze skutecznie zakończyli akcję strzałem Turkiewicza. Po bramce Polonia próbowała przedrzeć się pod bramkę gospodarzy jednak próba z dystansu Daniela Pokoniecznego i strzał Góralskiego były niecelne. Gospodarze również nie pozostawali dłużni Polonii i tylko skuteczne interwencje w obronie Pokoniecznego i w bramce Rozentalskiego ustrzegły ich od utraty bramek. Kiedy już wszyscy zbierali się do szatni, Odra ponownie przeprowadziła szybką akcję i podwyższyła prowadzenie. Minutę później sprytnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Bartek Zajfert i kontaktowa bramka do szatni wlała w serca "czarno-białych' nadzieję. Jednak zaraz po przerwie gospodarze podwyższyli wynik spotkania. W 50 minucie miała miejsce dość kontrowersyjna sytuacja przed bramką gospodarzy. Pędzącego w stronę bramki Woźniaka sfaulował jeden z obrońców Odry jednak gwizdek arbitra milczał. Chwilę jednak później po krótko rozegranym rzucie rożnym Góralski zdobył kontaktową bramkę. Polonia nadal atakowała i w 65 minucie aktywny w tym dniu Zajfert, wpadł w pole karne Odry jednak w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza. Chwilę później trener gości Józef Andrzejewski postanowił wprowadzić na boisko rekonwalescenta Pawła Mareckiego, który przez ostatnie trzy tygodnie pauzował z powodu kontuzji. Powrót popularnego "Mirka" mógł być wymarzony. cztery minuty po wejściu zdobył on wyrównującego gola po dokładnym dograniu Góralskiego. Wynik remisowy nikogo jednak nie zadowalał i obie drużyny wciąż groźnie atakowały. W 73 minucie groźną akcję gości przerwał gwizdek arbitra. Gospodarze natomiast kilkakrotnie wpadali w pułapki ofsajdowe zastawiane przez obrońców Polonii. Jednak w 84 minucie zdołali po szybkiej kontrze zdobyć zwycięskiego gola. Chwilę później ponownie skontrowali gości jednak przytomna interwencja Rozentalskiego zapobiegła utracie bramki. Polonia również miała sytuację jednak bądź piłka mijała bramkę Odry lub zatrzymała się na słupku (strzał Góralskiego). Po emocjonującym meczu, w którym każdy wynik był tak naprawdę możliwy Odra wzięła rewanż za jesienną porażkę i pokonała ekipę z Płotów 4:3. relacjďż˝ dodaďż˝: thefrog |
|