O wygranej zdecydował przypadek
Kiedy spotykają się ze sobą drużyny walczące o taki sam cel, które dzieli po 26 meczach zaledwie jeden punkt to trudno wskazać faworyta. Zwykle większe szanse daje się gospodarzom, ale zazwyczaj kończy się remisem. Spotkanie Polonii Płoty z Piastem Chociwel było bez wątpienia meczem kolejki. Obie drużyny wciąż walczą o awans do czwartej ligi i każdy chciał to spotkanie wygrać. Polonia miała nadzieję, że nie powtórzy się historia z meczu jesiennego, kiedy to po dobrym meczu "czarno-biali" przez jeden błąd przegrali 1:0. Piast jako specjalista od tego typu wyników (do soboty siedmiokrotnie ekipa z Chociwla zwyciężała 1:0) z założeniem powtórzenia tamtego wyniku przyjechał do Płotów.
Mecz rozpoczął się od śmiałych ataków gospodarzy, które z każdą minutą były coraz śmielsze. Już w 7minucie lewą stroną popędził Łukasz Szwak, dośrodkował do swojego brata bliźniaka Michała, ale ten nie zdołał oddać strzału. Trzy minuty później po szybkiej kontrze gospodarze powinni prowadzić 1:0. Piłkę z własnej połowy wyprowadził Sebastian Woźniak, zagrał na prawo do Łukasza Góralskiego, który podciągnął parę metrów i groźnie wrzucił, a nadbiegający Woźniak silnym strzałem z pierwszej piłki minimalnie przeniósł piłkę nad poprzeczką. Chwilę później na lewej stronie ponownie popędził Ł. Szwak, dośrodkował, a po zgraniu piłki przez Woźniaka, M. Szwak został zablokowany przez obrońców. Polonia z każdą minutą grała odważniej i mądrzej, ale bramkę zdobyli goście. Do dogranej z głębi pola piłki wystartował Adam Rusin, wygrał pojedynek biegowy z Marcinem Stopą i pewnym lobem pokonał Pawła Rozentalskiego. Stracona bramka wprowadziła chwilowy bałagan w poczynania gospodarzy, którzy w 30 minucie mogli przegrywać wyżej, jednak po błędzie Piotra Ślęzaka, jeden z napastników Piasta w dogodnej sytuacji przeniósł piłkę nad bramką. Polonia próbowała wyrównać jeszcze przed przerwą, ale po kolejnej akcji Ł. Szwaka, Góralski nie zdołał głową skierować piłki do siatki. Zaraz po przerwie "czarno-biali" wznowili swój atak na bramkę Marka Ufnala. W 50 minucie po akcji Woźniaka, bliski zdobycia bramki głową był Bartek Zajfert. Szczęścia próbowali również Góralski i Nabrzewski, ale za każdym razem goalkeeper teamu z Chociwla pewnie interweniował. Podobnie jak w 68 minucie kiedy to sobie wiadomym sposobem wybronił strzał głową Góralskiego z 7 metrów. Polonia cały czas atakowała, ale mogła nadziać się na kontrę gości, które były bardzo groźne. M.in w 85 minucie stadion zamarł, kiedy to wydawało się wszystkim, że goście zdobyli drugiego gola. Na szczęście dla "czarno-białych" tak się nie stało. Do ostatniej minuty Polonia próbowała odwrócić wynik spotkania, ale uważna gra w obronie gości, a także dość wyrafinowana gra na czas (długie wybijanie piłki w trybuny, ciągłe kontuzje) no i pewny punkt zespołu jakim był w tym dniu Ufnal sprawiły, że w typowym meczu na remis do goście okazali się o jedną bramkę lepsi i zwyciężyli. Podsumowując należy stwierdzić, że mecz mógł się spodobać płotowskiej publiczności. Nie zabrakło w nim ambicji i woli walki z obu stron. Sprawiedliwym wynikiem byłby remis, ale piłka nożna jest grą błędów i nie zawsze wynik jest taki jak być powinien. Podobnie jak w meczu jesiennym Polonia grała dobrze, stwarzała sytuacje, ale to Piast zdobył jedyną bramkę meczu i zgarnął trzy punkty przybliżające znacznie do czwartej ligi. relacjďż˝ dodaďż˝: thefrog |
|