Sensacja w Ustroniu
Piłkarze sianowskiej Victorii odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w rundzie rewanżowej o mistrzostwo IV ligi. Na boisku wicelidera rozgrywek wygrali po heroicznej walce 0:1.
Pogodzeni z faktem degradacji do V ligi sianowianie przystępowali do spotkania zaledwie z 12-osobową kadrą. Ze składu wypadło kilku zawodników, których zmogła choroba, kolejnych zatrzymała w Sianowie praca. Zaraz po pierwszym gwizdku sędziego u sianowian można było zauważyć pełną mobilizację i chęć udowodnienia licznie zebranym kibicom, iż nie są najsłabszym zespołem w lidze. Twarda walka w środku pola, umiejętna gra w defensywie była kluczem do wyrównanej walki z wiceliderem IV ligi. Pierwszy błąd sianowianie popełnili w 20 minucie, kiedy to w fantastyczny sposób Arek Borak wygrał pojedynek sam na sam z napastnikiem gospodarzy. Sytuacja ta jeszcze bardzie zmobilizowała sianowian, którzy zawęzili szyki i szukali swojego szczęścia w kontratakach. Sytuacja taka nadarzyła się w 27 minucie kiedy to po ładnej wymianie piłki w środkowej części boiska i wyśmienitym podaniu Rokickiego Tesmer wpadł w pole karne i został sfaulowany przez interweniującego obrońcę. Sędzia jednak nie zauważył przewinienia, ponadto karząc zawodnika Victorii żółtą kartką. 5 minut później podobna sytuacja miała miejsce w polu karnym sianowian wychodzący na czysta pozycję Lenkiewicz teatralnie upadł obok interweniującego bramkarza gości, za co ujrzał żółtą kartkę. Z biegiem minut zawodnicy Astry uzyskiwali coraz większą przewagę, jednak ich akcjom brakowało wykończenia. Druga połowa rozpoczęła się dość spokojnie. Kiedy jednak spiker zawodów podał, iż swój mecz przegrała Pogoń Szczecin i jest szansa żeby Astra walczyła o II ligę gospodarze rzucili się do szturmowych ataków. Sianowianie nastawieni wyłącznie na grę z kontry spokojnie rozbijali ataki zawodników Astry, którzy z minuty na minutę grali coraz bardziej nerwowo. W 64 minucie meczu kapitalną sytuację do zdobycia bramki miał powracający do składu Grzegorz Cebula. Jego strzał z 11 metrów w ostatniej chwili wybił na rzut rożny obrońca gospodarzy. Chwilę później stały fragment bity przez Waldemara Grześczaka na bramkę zamienił Wiktor Piątek, który umieścił futbolówkę z 3 metrów obok nie interweniującego bramkarza gospodarzy. Od tego momentu zawodnicy Astry rzucili się do huraganowych ataków. Piłka co róż znajdowała się w okolicach 16 metrów od bramki gości. Dobra gra defensywna oraz kapitalnie dysponowany tego dnia Arek Borak nie dał się zaskoczyć. Gospodarze widząc swoją nieskuteczność dwukrotnie próbowali nabrać arbitra, sugerując faule w polu karnym, jednak sędzia przewinień się nie dopatrzył. Co prawda gospodarze w końcówce meczu strzelili bramkę, jednakże dobrze ustawiony sędzia boczny wskazał pozycję spaloną strzelca. Ostatnie minuty to obleczenie bramki Victorii. Umiejętne wybijanie z rytmu przeciwników pozwoliło na „dowiezienie” jednobramkowego zwycięstwa do ostatniego gwizdka sędziego. www.sport.sianow.pl relacjďż˝ dodaďż˝: ttdar2 |
|