»z newsa« Poczta na tarczy!
Lider rozgrywek I ligi mężczyzn i niepokonana do dnia dzisiejszego drużyna Poczty Enterprise wreszcie trafiła na rywala godnego sobie - Uniwersytet Szczeciński. Po widowisku stojącym na badzo wysokim poziomie przez znaczną część gry, goście przegrali pierwszy mecz w obecnym sezonie. Chociaż pocztowcy wciąż mają sporą przewagę nad resztą stawki, akademicy US liczą na porażkę rywali do tytułu w spotkaniu z Politechniką, co dawałoby jeszcze realne szanse na dogonienie lidera...
Już narozgrzewce przybyli w liczbie około 30 kibice mogli mieć pewność, że za chwilę będą świadkami nie lada widowiska. Siatkarze z jednej i drugiej strony imponowali w ataku raz po raz wbijając przysłowiowe gwoździe, sprawiając tym samym, że panie siedzące tuż obok na ławeczkach nie mogły czuć się nazbyt komfortowo i bezpiecznie. Równie dobrze prezentowali swoje umiejętności w polu zagrywki. Wkrótce fotorelacja. Lepiej spotkanie rozpoczęli gospodarze dysponujący w tej części gry skutecznym blokiem i świetną zagrywką. Po drugiej stronie siatki za to przyjęcie było niedokładne a piłka kilkakrotnie dotykała sufitu. O pierwszą przerwę w meczu poprosili przyjezdni przy stanie 7:4. Jak się okazało chwila oddechu na niewiele się zdała. Uniwersytet kontynuował mocną, mierzoną zagrywkę, której skutecznym egzekutorem był Rafał Kordaś. Liderzy w porę zdołali się przebudzić i to oni po chwili zaczęli straszyć rywali zagrywką. Po kilku widowiskowych akcjach zarówno w obronie jak i ataku, ku zdziwieniu gospodarzy zrobiło się 12:14. Poczta prowadząc kilkoma punktami (17:21) zaczęła jednak powielać, czasami drobne, ale jakże brzeminne w skutkach błędy. Do głosu znów doszli gospodarze, uruchomiając ogromne rezerwy w ataku. akademicy szybko zdołali goście doścignąć a po chwili prześcignąć wygrywając seta 25:23. W drugą partię, podobnie jak w pierwszą, lepiej weszli gospodarze, którzy po kilku akcjach prowadzili już 3:0 i 4:1. Najpierw dobra dyspozycja Marcina Fiodorowicza z Poczty na siatce a następnie coraz efektywniejszy i widowiskowy blok sprawił, że strata szybko została odrobiona. Przy stanie 5:8 na przerwę udali się gospodarze. Po niej, jakby odmienieni, siatkarze US powrócili do gry, pokazali znów znakomitą zagrywkę i prześcignęli rywali na stan 12:8. Kibice zdążyli się jednak przyzwyczaić, że w tym spotkaniu zmiana nastrojów w drużynach następowała bardzo szybko i nieoczekiwanie. W połowie seta do pracy wzięli się na nowo goście. Najpierw dorpowadzili do remisu po 15, by nieco później wyjść na prowadzenie 20:23. Pod koniec partii blok gospodarzy nie funkcjonował prawidłowo a atakujący Poczty nie omieszkali tego wykorzystać. To oni właśnie po ataku z krótkiej wygrali do 21. Po dwóch świetnych atakach najpierw z drugiej a następnie z lewej flanki gospodarze prowadzili 2:0 w kolejnym secie. Jak się okazało przez znaczną część tej partii przyjęcie w ekipie gości mocno zawodziło. Do stanu 17:14 nic, zatem, nie wskazywało na problemy Uniwersytetu, ale o zlekceważeniu renomowanego przeciwnika nie mogło być mowy, tymbardziej, że ten wytoczył w bój swoje największe działo, czyli blok. Dzięki temu elementowi gry przez następnych kilka minut gospodarze mieli minerowe nastroje, gdy raz po raz stawiana przed nimi „ściana” nawet nie drgnęła mimo mocnych uderzeń. Po znakomitych akcjach w obydwu ekipach, Poczta zremisowała i wyszła na prowadzenie 18:19 i 20:22. Akademicy nie odpuszczali i również często sięgali po najcięższą broń, w ich wypadku - krótką. Końcówka była bardzo wyrównana. Niezwykle często w ostatnich akcjach wykorzystywany był Fiodoriwicz na drugiej. Zbyt schematyczna gra w tym newralgicznym momencie i błędy w ataku dały wygraną gospodarzom na przewagi do 24. Czwarty set miał już nieco inny przebieg jak poprzednie partie, bowiem od początku do mniej więcej połowy seta gra była bardzo wyrównana i toczona punkt za punkt. Dopiero po remisie 14:14 do zdecydowanego ataku ruszyli gospodarze, którzy wykorzystując znów słabsze przyjęcie rywali wyszli na prowadzeni 20:16. Tak rzadkie w wykonaniu Poczty błędy własne w dotychczasowych meczach, pod koniec czwartej odsłony dzisiejszego spotkania mnożyły się również w pierwszej linii, choćby w sytuacji, kiedy przechodząca, wydawało się prosta, piłka uderzona została w spory aut… Gospodarze wygrali zasłużenie do 18 a cały mecz 3:1. Chyba każdy z przybyłych na mecz widzów mógł być co najmniej zadowolony z tego co ujrzał. Przyznać należy, że spotkania stojącego na tak dobrym poziomie w lidze nie było już dawno. Drużyny wykorzystywały właściwie wszystko co najładniejsze i najlepsze w siatkówce męskiej. Nieco gorzej w przyjęciu spisywali się dziś pocztowcy i w dużej mierze za sprawą tej słabości przegrali. Opinie po meczu: Mieczysław Koprowski (Poczta): Wygrał lepszy, nie da się ukryć. Zabrakło nam dzisiaj Krzysztofa Połuboka, który ma przyjęcie a teraz wypoczywa i zostawił nas na ten tydzień. Szkoda, tymbardziej, że mamy jeszcze jeden mecz z Politechniką, bardzo ciężki, a Krzysztof trzymał nam przyjęcie i chyba zdecydowanie ten element dziś zaszwankował. Przeciwnicy mieli wiele lepsze przyjęcie, dobrą wystawę no i wzmocnienia rzeczywiście dały im dużo. Trzeba im przyznać, że to już jest zupełnie inny zespół. Marcin Barszcz (Uniwersytet): Samopoczucie bardzo dobre. Nastawialiśmy się na nich cały sezon i zawsze z nimi mieliśmy pecha i końcówki odpuszczaliśmy. Dzisiaj w podstawowym składzie udało się. Zagraliśmy zgodnie z przedmeczowymi założeniami, tak jak chcieliśmy, tak ich ładnie ograliśmy. Teraz czekamy na Politechnikę, która może wygra po naszej myśli i będziemy mieli różnicę mniejszą jak 6 punktów. Mam nadzieję, że z Pocztą spotkamy się jeszcze w dwumeczu o pierwsze miejsce. własne relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|