Kotwica przegrała
Nie udało się piłkarzom Kotwicy przedłużyć serii pięciu spotkań bez straconej bramki. Przerwała ją Jarota Jarocin, która wygrała w Kołobrzegu 2:0 i umocniła się na pozycji wicelidera.
Kołobrzeżanom nie pomógł nawet rzut karny wykonywany przez najlepszego strzelca rozgrywek Kamila Jackiewicza, który bez problemu obronił świetnie tego dnia dysponowany Radosław Hołubiec. Pierwsza połowa zdecydowanie należała do Kotwicy. Ilością stworzonych sytuacji meczu jednak się nie wygrywa, trzeba jeszcze potrafić je wykończyć. Tego jednak gospodarzom w sobotnie popołudnie wyraźnie zabrakło. Strzały kołobrzeżan, a szczególnie Wołodymira Stareckiego były najczęściej niecelne, a gdy już piłka leciała w światło bramki padała łupem Hołubca. Podobnie było przy rzutach rożnych, gdy niemal każde dośrodkowanie Andrzeja Matwijowa kończyło się w rękach bramkarza Jaroty. Goście zagrożenie pod bramką Tłoczka stworzyli przed przerwą praktycznie dwukrotnie, za każdym razem zdobywając bramkę. Już w 15. minucie z rzutu wolnego w pole karne dośrodkował Marcin Hercog, tam błąd popełnił kołobrzeski bramkarz i Waldemar Kruk strzałem głową dał Jarocie prowadzenie. Dwanaście minut później Kotwica miała doskonałą okazję do wyrównania. Mocno z dystansu uderzył Łukasz Małkowski, ale po jego strzale piłka odbiła się od poprzeczki. Dopadł do niej Wołodymir Stareckij, ale z najbliższej odległości minimalnie chybił. W 36. minucie goście znów wykonywali stały fragment gry. Tym razem z narożnika boiska dośrodkował Marcin Hercog, do piłki najwyżej wyskoczył Dawid Piróg i po jego strzale Tłoczek znów musiał wyciągać piłkę z siatki. Pod koniec pierwszej części zaczął padać deszcz, który wyraźnie zmienił przebieg gry. W drugiej połowie gra się wyrównała, a można nawet powiedzieć, że to Jarota stwarzała większe zagrożenie pod bramką gospodarzy. W 80. minucie jednak przed doskonałą szansą stanął najlepszy strzelec ligi Kamil Jackiewicz. W polu karnym faulowany był Anton Korolczuk, a snajper Kotwicy ustawił piłkę na jedenastym metrze. Trudno przewidzieć, o czym w tym momencie myślał nasz napastnik, ale jego strzał został bez problemu obroniony przez Hołubca. Ta niewykorzystana okazja podłamała podopiecznych Tomasza Arteniuka i w końcówce mogli stracić kolejne bramki. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry fatalny błąd popełnił Artur Tłoczek, który najpierw zawahał się wychodząc do podanej przez obrońcę piłki, a następnie wybił ją w ten sposób, że odbiła się od atakującego go Kamila Stefaniaka, a następnie po odbiciu się od słupka wyszła poza boisko. Chwilę później indywidualną akcję przeprowadził Damian Kosiński. Minął dwóch obrońców i mocno uderzył lewą nogą, ale tym razem bramkarz Kotwicy odbił piłkę na rzut rożny. Chwilę później w obozie gości zapanowała ogromna radość, gdyż sędzia zakończył ten niezwykle udany dla nich mecz. Kotwica przegrała pierwszy wiosenny mecz na swoim boisku i po zwycięstwie Unii Janikowo spadła na czwartą pozycję w tabeli. Kolejne spotkanie podopieczni Tomasza Arteniuka rozegrają w najbliższą środę w Ciechocinku z miejscowym Zdrojem. Kotwica Kołobrzeg - Jarota Jarocin 0:2 (0:2) Bramki: Waldemar Kruk (15), Dawid Piróg (36) Żółte kartki: Józef Misztal, Anton Korolczuk, Andrzej Matwijów (Kotwica) oraz Piotr Garbarek, Paweł Kryś, Bartosz Rymaniak, Dawid Piróg (Jarota) Sędziował: Sebastian Lewczuk (Malbork) Widzów: ok. 650 KOTWICA: Artur Tłoczek - Daniel Małkowski, Paweł Grocholski, Piotr Rafalski, Tomasz Lenart, Andrzej Matwijów, Oleksandr Żdanow, Łukasz Małkowski, Józef Misztal (65. Anton Korolczuk), Kamil Jackiewicz, Wołodymir Stareckij (62. Jarosław Teśman). JAROTA: Radosław Hołubiec - Grzegorz Idzikowski (80. Kamil Roszkiewicz), Piotr Garbarek, Bartosz Rymaniak, Waldemar Kruk, Dawid Piróg, Krzysztof Czabański (73. Paweł Kryś), Mariusz Grzegorzewicz, Jacek Pacyński, Marcin Hercog (86. Damian Kosiński), Maciej Sowiński (78. Kamil Stefaniak). www.gazetakolobrzeg.pl relacjďż˝ dodaďż˝: FANS |
|