Chemicy ponownie remisują
W sobotnie popołudnie w Ciechocinku piłkarze Klubu Piłkarskiego z tamtejszym Zdrojem rozegrali spotkanie 25 kolejki III ligi. W meczu Chemicy pokazali dwa oblicza, po bardzo słabej pierwszej połowie i szybkiej stracie gola w drugiej ruszyli do zdecydowanych ataków i w końcówce spotkania zdobyli gola dającego remis.
KP POLICE: Gumowski - Tuński, Bouba, Szałek, Brzeziński, Szmit (64' Kamrowski), Muskała (46' Krzyżanowski), Stefaniak, Jóźwiak (81' Pachulski), Ciołek, Jakuszczonek Zdrój: Trocikowski - Chmielecki, Sikorski, Smerdel, Mordziński, Miły (86' Dobek), Atanacković, Majchrzak, Janczyszyn, Maciaszek (68' Nawrocki), Żłobiński Statystyki (KP - Zdrój): Strzały celne: 4 - 5 Strzały niecelne: 4 - 10 Faule: 9 - 14 Żółte kartki: 0 - 3 (Miły, Atanacković, Sikorski) Rzuty rożne: 8 - 3 Spalone: 8 - 1 Sędziowali: Jacek Kikolwsk - Jacek Lewandowski, Rafał Górczyński (Mazowiecki ZPN) Pogoda: przejściowe zachmurzenie, 24 st. C Widzów: 300 Antybohater spotkania: Maciej Bartoszek - trener Zdroju w wulgarny sposób określił co sądzi o asystencie sędziego, a po usunięciu z ławki rezerwowych nie chciał udać się na trybuny Policzanie do meczu przystąpili zmęczeni sześciogodzinną podróżą autokarem. Niestety zmęczenie było widać przez praktycznie całą pierwszą połowę, wtedy to bowiem na bramkę Marcina Gumowskiego sunęły ataki za atakami. Akcje ofensywne w spotkaniu ze Zdrojem rozpoczął Krzysztof Maciaszek po podaniu Dawida Żłobińskiego, na szczęście groźny strzał wylądował na rzucie rożnym. W rewanżu Jarosław Jóźwiak usiłował zdobyć gola z boku pola karnego, niestety niecelnie. W 9 minucie po dośrodkowaniu Artura Miłego z prawej strony z przewrotki gola usiłował zdobyć Dawid Żłobiński, piłka przeleciała ponad bramkę. Trzy minuty później po podaniu Maciaszka, w polu karnym piłki nie sięgnął Żłobiński. W 14 minucie Bouba podał do Przemka Ciołka, ten mimo piłki za plecy zdołał ją podbić, do świecy wystartował Mateusz Jakuszczonek oraz bramkarz Zdroju Hubert Trocikowski, ten drugi okazał się szybszy do piłki. Chwilę później po podaniu Miłego szansę na objęcie prowadzenia miał ponownie Żłobiński, i tym razem nie wykorzystał szansu. W 17 minucie po długim podaniu do piłki na przedpolu wychodzi Marcin Gumowski, tak nieszczęśliwie wybija piłkę, że ta trafia do Aleksandra Atanackovicia który posłał ją ponad bramkarzem KP w kierunku pustej bramki, na szczęście strzał minął bramkę. Sporadyczne ataki KP nie stwarzały większego zagrożenia bramce gospodarzy, w 17 minucie Krzysztof Stefaniak posłał piłkę do Jarosława Jóźwiaka, ten jednak został odcięty od podania przez obronę Zdroju. Trzy minuty później po ziemi groźny strzał z linii pola karnego oddał bardzo aktywny na boisku Żłobiński, na szczęście Gumowski był na posterunku. W 23 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Bouba z 6 metra zgrał piłkę na 8 metr do Michała Szałka, ten oddał strzał na bramkę, piłka po nogach obrońców wylądowała na rzucie rożny. W 28 minucie Maciaszek zagrał w pole karne do wbiegającego Żłobińskiego, na szczęście po interwencji Szałka zakończyło się na rzucie rożnym. W kolejnych minutach na bramkę Gumowskiego główkowali znakomicie uciekający obrońcą Maciaszek i Żłobiński, strzał pierwszego przeleciał ponad bramką, drugi trafił prosto w bramkarza KP. W 33 minucie zza pola karnego niecelnie strzelał Aleksander Atanacković. Co nie udało się w 33 minucie udało się minutę później, po podaniu z lewej strony Dawid Żłobiński skierował piłkę do siatki KP, Marcin Gumowski był bez szans wobec strzału z 8 metra. Ostatnie minuty pierwszej połowy należały już do zawodników Klubu, najpierw dwukrotnie groźnie dośrodkowywał Artur Brzeziński, później strzał Ciołka w polu karnym został zablokowany na róg. Po dośrodkowaniu z rzutu bliski strzału głową był Szałek, Trocikowski jednak minimalnie szybszy i zdołał wypiąstkować piłkę. Ataki gości zakończyły się powodzeniem w 43 minucie, po wrzutce z linię obrony z linii obrony w tempo wyszedł Przemek Ciołek, w sytuacji sam na sam z zimną krwią pokonał bramkarza. Świetne wyjście Przemka dzięki czemu znalazł się ponad 4 metry za obrońcami. Trener Maciej Bartoszek tak bardzo nie mógł się pogodzić z brakiem spalonego, że posłał wiązankę pod adresem sędziego liniowego w efekcie czego po przerwie sędzia odesłał go na trybuny. Sam trener nie chciał się jednak zastosować do polecenia sędziego spotkania i resztę spotkani obserwował w spokoju oparty o bandę reklamową kilka metrów od swojej ławki. Po przerwie tak jak i w pierwszej połowie jednym z groźniejszych zawodników był Dawid Żłobiński, w 49 minucie zdołał tylko uzyskać rzut rożny. Chwilę później dwukrotnie niecelnie na bramkę strzelali zawodnicy KP, najpierw w polu strzelał Krzyżanowski, później z 25 metrów Ciołek. Siedem minut po wznowieniu drugiej połowy Gumowski ponownie musiał wyjmować piłkę z siatki. Tym razem po podaniu Żłobiński podał do wbiegającego lewą stroną Atanackovicia, a ten podcinką zdobył gola. Cztery minuty później po dośrodkowaniu Żłobińskiego na bramkę główkował Maciaszek, Marcin Gumowski zdołał przenieść piłkę ponad poprzeczką. Później na bramkę niecelnie strzelali Artur Miły oraz Mateusz Janczyszyn. W 70 minucie Mateusz Jakuszczonek z lewej strony usiłował wrzucić piłkę tuż za linię do biegnącego Ciołak, niestety w ostatniej chwili skutecznie interweniował obrońca Zdroju. W rewanżu na bramkę ponownie niecelnie strzelał Janczyszyn. W 75 minucie do długiego podania do Żłobińskiego w porę wychodzi Gumowski. Chwilę później po dośrodkowaniu w pole na bramkę główkował Ciołek, niestety za słabo i Trocikowski złapał piłkę. Po chwili Ciołek ponownie strzelał na bramkę, tym razem piłka po koźle ugrzęzła w rękach bramkarza. W kolejnych minutach Gumowskiego niecelnymi strzałami niepokoili Ataanacković oraz Szymon Smerdel. Mimo zmęczenia długą podróżą i wysokiej temperatury policzanie atakowali do końca, w 86 minucie prawą stroną w pole karne wdarł się Łukasz Tuński podał na środek do Mateusza Jakuszczonka a ten mimo obecności obrońcy skierował piłkę do siatki obok bezradnego Trocikowskiego. Chwilę później po dośrodkowaniu z prawej strony zaskakujący strzał głową oddał Mateusz Dobek, na szczęście strzał minął bramkę. W doliczonym czasie gry Jakuszczonek zagrał w pole karne do Krzysztofa Stefaniaka, Trocikowski minimalnie szybszy do piłki. Ostatnia akcja meczu mogła się zakończyć golem dla KP, po idealnej kontrze Mateusz Jakuszczonek znalazł się przed polem karnym i niestety wybrał najgorsze z możliwych rozwiązań - strzelił po ziemi koło słupka bramki. Sobotni remis ze Zdrojem jest dość szczęśliwym wynikiem. Zdrój dominował przez większość czasu i uwzględniając stworzone sytuacje zawodnicy z Ciechocinka mogą mówić o sporym pechu. Policzanie po meczu mają mieszane uczucia, bo z jednej strony w takich okolicznościach remis nie jest złym wynikiem, jednak szanse w ostatnich minutach mogły dać nawet wygraną. Swojego zdenerwowania z postawy, a właściwie skuteczności drużyny nie krył nawet trener Maciej Bartoszek. Maciej Bartoszek (Zdrój): Któryś kolejny odcinek o tym samym scenariuszu. Mamy mnóstwo sytuacji strzelecki, dzisiaj sytuacje za sytuacje. Moglibyśmy obdzielić nimi kilka innych meczów. Tak samo było z Regą, w samej drugiej połowie mieliśmy 8 stuprocentowych sytuacji a przegraliśmy mecz. Co do pracy sędziów, to najlepszym komentarzem jest brak komentarza. Do tej pory nie wiem, za co zostałem usunięty z boksu. Marek Czerniawski (KP): Muszę powiedzieć, że wynik szczęśliwy dla nas, dlatego że z przebiegu meczu nie zasłużyliśmy nawet na punkt. Natomiast z sytuacji, które mieliśmy w ostatnich minutach mogliśmy wygrać ten mecz. Drużyna z Ciechocinka zaskoczyła nas wigorem, luzem w graniu i stworzyła sobie wiele sytuacji. Szybcy zawodnicy z przodu, którzy stworzyli sobie wiele sytuacji. Cieszę się, że to my dogoniliśmy wynik, na pewno nie jestem zadowolony z postawy w meczu, bo to był mecz, który można było wygrać, ale nie taką postawą jaką dzisiaj zaprezentowaliśmy. Pierwszy raz możemy sobie powiedzieć, że ten remis jest sukcesem, a nie tak jak w poprzednich meczach gdy remisy były porażkami. www.klubpilkarski.police.pl relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|