Smutne pożegnanie stadionu Pogoni
Wysoką porażką zakończyło się historyczne, bo ostatnie spotkanie Pogoni Szczecin na tak wyglądającym Stadionie Miejskim. Portowcy w obecności 15319 widzów przegrali z Zagłębiem Lubin 0:3, sprawiając, że kibice poza smutkiem związanym z pożegnaniem obiektu, na którym wielu z nich dorastało, odnajdywało przyjaźnie, przeżywało piękne chwile, musieli przełknąć również gorycz porażki swojej ukochanej drużyny. Porażki, która zakończyła trwającą osiem spotkań serię zwycięstw na własnym boisku. Liczyć należy jedynie, że wynik ten był przysłowiowym wypadkiem przy pracy i już w kolejnym meczu Portowcy wkroczą na właściwe tory.
Niedzielne spotkanie nie należało do tych porywających. Przez pierwszy kwadrans wzrok obserwatorów mógł utkwić jedynie na trybunach obiektu im. Floriana Krygiera. Widok szczelnie wypełnionego stadionu miał zadziałać motywująco na piłkarzy Kosty Runjaicia. Stało się jednak inaczej, piłkarze Pogoni nie potrafili przejąć inicjatywy i dość szybko, bo już w 18 minucie to goście mogli cieszyć się z objęcia prowadzenia. Po zamieszaniu w polu karnym Pogoni sporo zimnej krwi zachował Damjan Bohar, który długo czekał na odpowiedni moment do oddania strzału, a gdy już się zdecydował to pewnie umieścił futbolówkę w siatce.
Po pierwszej bramce rozpoczął się festiwal okazji, najpierw okazję do wyrównania miał Mariusz Malec, po którego uderzeniu i rykoszecie, piłka minimalnie minęła bramkę gości. W odpowiedzi szybką kontrę przeprowadzili przyjezdni, jednak na posterunku był Łukasz Załuska. Kilka chwil później groźnie zrobiło się ponownie z drugiej strony boiska. Radosław Majewski w bardzo trudnej sytuacji, w sobie tylko znany sposób zdołał oddać strzał w krótki róg, a piłkę po jego uderzeniu z trudem wybił Konrad Forenc. Jeszcze przed przerwą goście powinni prowadzić 2:0. Po błędzie obrony sam na sam z Łukaszem Załuską znalazł się Patryk Tuszyński, jednak uderzył obok bramki. Po zmianie stron Portowcy jeszcze trudniej dochodzili do sytuacji bramkowych. Co prawda jako pierwsi mogli zmienić wynik spotkania. Strzał z rzutu wolnego Radosława Majewskiego z trudem obronił jednak bramkarz gości. Ku rozpaczy szczecińskiej publiczności, była to ostatnia taka szansa w tym spotkaniu. W 65 minucie wbiegającego w pole karne Patryka Tuszyńskiego nieprzepisowo zatrzymał Ricardo Nunes. Sędzia bez wątpliwości wskazał na jedenasty metr, a pewnym egzekutorem okazał się Filip Starzyński. Chwilę później było już 0:3, szybką kontrę gości uderzeniem ze środka pola karnego zakończył Patryk Tuszyński. Do końca meczu Pogoń stworzyła sobie tylko jedną, lecz niezbyt groźną sytuację. O wiele bliżej kolejnej bramki byli przyjezdni, szczególnie po rzucie wolnym Filipa Starzyńskiego, gdy piłka trafiła w zewnętrzną część poprzeczki. Portowcy przegrali ostatecznie 0:3 i mają tylko dwa punkty przewagi nad ósmym Zagłębiem Lubin i dziewiątą Koroną Kielce.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Własne
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|