Bez wyjścia z dna
Pogoń Szczecin kontynuuje serię meczów bez zwycięstwa. Portowcy po raz kolejny nie potrafili wygrać we Wrocławiu. To było męczące zakończenie piątej kolejki rozgrywek LOTTO Ekstraklasy. Pogoń i Śląsk przez długie fragmenty spotkania nie miały pomysłu jak skonstruować akcję, która może stworzyć zagrożenie pod bramką rywala. Podział punktów i brak goli to sprawiedliwy rezultat w poniedziałkowej potyczce. W następnym meczu Portowców czeka kolejne trudne zadanie. Do Szczecina w najbliższą sobotę przyjedzie Lechia Gdańsk, która zdecydowanie poprawiła swoją formę w stosunku do minionych rozgrywek.
Mecz rozpoczął się obiecująco, ale wraz z upływem czasu obraz gry był daleki od ideału. Wrocławianie już w 6. minucie mogli objąć prowadzenie. Michał Chrapek dobrym podaniem obsłużył Arkadiusza Piecha, który w dogodnej okazji uderzył w Łukasza Załuskę. Portowcy mieli okazję ponad kwadrans później. Niestety Sebastian Rudol nie potrafił uderzyć na bramkę Śląska i fatalnie skiksował. Z innymi strzałami Jakub Słowik nie miał najmniejszych problemów.
Gospodarze piłkę meczową zmarnowali tuż po przerwie. W 53. minucie Arkadiusz Piech otrzymał doskonałe podanie od Macieja Pałaszewskiego. Snajper Śląska Wrocław stanął oko w oko z bramkarzem Dumy Pomorza i przegrał tej pojedynek. Kilka minut później cierpliwość do swojego zawodnika stracił opiekun gospodarzy, który ściągnął go z boiska. Portowcy długo nie mogli zagrozić bramce Śląska. Dopiero w końcówce meczu świetną akcję przeprowadził Dawid Błanik, lecz mizerny strzał Adama Frączczaka nie mógł zaskoczyć Jakuba Słowika. Wrocławianie mieli jeszcze jedną okazję. Marcin Robak minął nawet bramkarza Dumy Pomorza, jednak w porę jego strzał zablokował Sebastian Rudol.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|