Cieszy zwycięstwo, ale gra...
...pozostawia na pewno wiele do życzenia. Siatkarki Piasta Szczecin w meczu przeciwko PLKS Pszczyna popełniały zbyt dużo prostych, niewymuszonych błędów. Jednak gra z outsiderem rozgrywek wcale do łatwych nie należy. Ciężko w tym momencie wyzwolić w sobie skupienie i mobilizację. Potwierdza to także trener Piasta Marek Mierzwiński - To najsłabszy mecz w tym sezonie w naszym wykonaniu. Za duża nonszalancja w naszych poczynaniach. Dziewczynom wydawało się, że mecz się sam wygra. Przestrzegałem przed lekceważeniem przeciwnika, to nieraz się zemściło na tym zespole.
Jednak na szczęście się to nie zemściło i trzy punkty pozostały w Szczecinie. Był to ostatni mecz Piasta w 2007 roku. Początek meczu wyrównany. Jedna i druga drużyna obejmowała jednopunktowe prowadzenia. Kiedy jednak na zagrywkę weszła kapitan zespołu Piasta Paulina Chojnacka, szczecinianki odskoczyły rywalkom na trzy punkty (7:4). Wydawało się, że od tego momentu nasze siatkarki zdeklasują PLKS Pszczynę, jednak nic bardziej mylnego. Po asie serwisowym Joanny Markiel znów na tablicy wyników widniał remis (9:9). Taki stan utrzymywał się przez większość tego seta. Przy stanie 18:18 trener Marek Mierzwiński desygnował do gry Annę Róg. Zmieniła ona Małgorzatę Plebanek, która już do końca spotkania nie zagrała. Obraz gry zmienił się na korzyść Piasta. Co prawda Pszczyna wygrywała już 19:20, ale później punkty zdobywały gospodynie, wygrywając do 21. W drugim secie podobnie jak w poprzednim Piast odskakuje rywalkom na trzy punkty (7:4). Przewaga ta, tak samo jak w partii pierwszej szybko zostaje roztrwoniona. Od stanu 10:10 znów szczecinianki odskakują - 17:13, by później głównie za sprawą słabego przyjęcia oddać punkty. Przerwanie złej passy następuje przy stanie 19:18, po czasie wziętym przez trenera Mierzwińskiego. Na zagrywkę weszła Anna Związek, która zeszła z tej pozycji dopiero jak sędzia odgwizdał koniec seta. W kolejnej partii trener Piasta przy stanie 5:4 wpuścił na rozegranie Katarzynę Ciesielską, która oprócz kilku błędów dobrze sobie radziła. Kiedy szybko zrobiło 10:5, wszyscy zgromadzeni w hali SDS-u sądzili, że pszczynianki odpuszczą już tego seta. Tak zapewne pomyślały także Piaściary, które oddały pole rywalkom. Przy stanie 11:7 – weszła na boisko za Chojnacką Katarzyna Bury. Chwilę później było już po 11. Na szczęście od tego stanu ponownie obudziły się szczecinianki i głównie dzięki najlepiej punktującej w tym okresie gry Ani Związek powiększają przewagę. To ona została wybrana za najlepszą zawodniczkę meczu w zespole Piasta. – Uważam, że nie zawiodłam w tym meczu – skomentowała wyróżnienie Związek. Atak jest podstawową moją rolą i w tym elemencie wypadałam nieźle. Na innych pozycjach też nie było najgorzej. Oczywiście w zagrywce i przyjęciu zawsze może być lepiej – dodaje. Ostatecznie Piast wygrał tego seta 25:18. relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|