Kosmiczny mecz w Dębnie
Sobota, 14-ty dzień kwietnia, punktualnie w południe. Na ten moment zaplanowano starcie w ramach XX kolejki pomiędzy Dębem Dębno a Błękitnymi II Stargard. Do tego dnia stadion przy Gorzowskiej widział wiele, przegrywali tu piłkarsko lepsi, bardziej renomowani, wielokrotnie dębnianie przyprawiali swoich o dreszcze i do grona tych meczy dopisać należy dzisiejsze starcie. Wzmocnieni piłkarzami I-szej drużyny stargardzianie odrobili bramkę straty, wyszli na dwubramkowe prowadzenie, grali w przewadze jednego zawodnika i choć może to wydawać się niemożliwe, przegrali 4:3!! Charakter, ambicja, klasa…tymi słowami można dziś opisać gospodarzy.
Zacznijmy jednak od początku…
Pogoda do gry niemal wymarzona, 18 stopni, słońce skryte za chmurami, trójka sędziowska z głównym Ziębą w samo południe wyprowadziła na murawę przy Gorzowskiej obie jedenastki. W zespole gości mogliśmy dziś oglądać znanych z boisk II ligi Roberta Gajdę czy Bartłomieja Zdunka. Na pierwszą bramkę zgromadzeni w liczbie ok 150-ciu czekać musieli do 25. minuty. Z piłką w pole karne wbiegł Kuśnierczak i mimo asekuracji obrońcy zdołał oddać strzał w kierunku dalszego słupka. Euforia na trybunach stała się faktem. Parę minut później dębnianie mogli i powinni prowadzić 2:0, ostatecznie sprzed linii bramkowej piłkę na aut wybili defensorzy gości. Do przerwy 1:0, choć goście też mieli swoje okazje. Po zmianie stron gdy wydawało się i wszyscy wierzyli że Dąb podwyższy wynik meczu, do głosu doszli goście. W 50. minucie Błękitni dopięli swego. Nim Dąb ze straty bramki się otrząsnął goście wyszli na prowadzenie, na domiar złego z boiska usunięty został zawodnik miejscowych choć zaznaczyć trzeba że z ”czerwem” boisko opuścić winien nie ten któremu owy kartonik pokazał arbiter główny. Wydawać by się mogło że dębnianie pogodzili się z porażką, kwadrans później Gajda wyprowadził ładnym strzałem głową gości na dwubramkowe prowadzenie. I wtedy w Dąb wstąpiły nowe siły. Osłabieni brakiem Wrzeszcza, 75. minuta, gospodarze strzelają bramkę kontaktową (Korman). Minutę później faulowany w polu karnym jest Laska, sędzia dyktuje ”jedenastkę” którą na bramkę zamienia Majewski. Bramkarz gości w tej sytuacji także powinien obejrzeć ”czerwony kartonik”. Na stadionie w Dębnie mamy remis, goście są w szoku, gospodarze zaś na fali. W 81. minucie zgromadzeni na trybunach kibice są świadkami rzeczy nieprawdopodobnej. Grający w 10-ciu dębnianie wychodzą na prowadzenie, katem Błękitnych okazał się Olszewski!! Ostatnie minuty to już pełna kontrola Dębu nad meczem, choć goście mieli jeszcze szansę na wyrównanie po rzucie rożnym to jednak po 94. minutach spotkania piłkarze Dębu Dębno rozpoczęli świętowanie. Bardzo słaba runda jesienna, ostatnie miejsce w tabeli a na wiosnę powrócił Dąb który przez lata cieszył swoją grą kibiców. Nieustępliwi, ambitni, głodni walki, odnieśli czwarte w piątym meczu zwycięstwo dzięki czemu awansowali na dwunaste miejsce w tabeli. Tak grający Dąb chcemy oglądać co mecz, brawa należą się całej drużynie.
�r�d�o: wlasne
relacjďż˝ dodaďż˝: pierin |
|