Waleczny Espadon zdobywa cenny punkt
Podopieczni Michała Gogola podnieśli się ze stanu 0:2 w setach i dzięki wielkiej woli walki doprowadzili do tie-breaka. Czwartego zwycięstwa z rzędu odnieść się jednak nie udało i ostatecznie to katowiczanie wracają do domu w nieco lepszych humorach i z dwoma punktami na koncie.
GKS i Espadon przystępowały do niedzielnego spotkania jako zespoły numer 5 i 6 w ligowej tabeli. Już samo to mogło zapowiadać, że kibice w Arenie Szczecin staną się świadkami emocjonującego starcia na wysokim poziomie sportowym. I początki meczu utwierdziły wszystkich w przekonaniu, że tak właśnie będzie. Obie drużyny poszły na wymianę ciosów, popełniały stosunkowo mało błędów własnych i na parkiecie było naprawdę ciekawie.
Wynik długo był na styku, a obie ekipy podobnie prezentowały się na siatce. W Espadonie prym wiedli Marcin Wika i Bartłomiej Kluth, Katowice odpowiadały przede wszystkim skutecznymi atakami Karola Butryna. O wyniku inauguracyjnej partii zadecydowała zagrywka. Goście zanotowali imponującą serię, objęli prowadzenie i wygrali 25:20.
Drugi set był bliźniaczo podobny do pierwszego. Przez większą część tej odsłony spotkania trwała zacięta walka punkt za punkt, w końcówce GKS ponownie był nieco lepszy. W Espadonie dobrze z trudnych piłek rozgrywał Eemi Tervaportti, a swoje na zagrywce i w ataku zrobił Amerykanin Jeffrey Menzel, który zmienił na pozycji Michała Ruciaka. Po stronie katowiczan nadal dobrze grał Butryn, a swoją cegiełkę dołożyli też Emanuel Kohut i Serhij Kapelus. Skończyło się na rezultacie 25:21 dla przyjezdnych. Trzecią część meczu, rozgrywaną po regulaminowej 10-minutowej przerwie, szczecinianie zaczęli nie tylko z Menzelem, ale też z Januszem Gałązką, który wszedł w miejsce Justina Duffa. Tym razem to Espadon wyszedł na prowadzenie w kluczowym momencie (18:14), dzięki dwóm kolejnym blokom na Butrynie. Nasi zawodnicy utrzymali koncentrację, nie pozwolili sobie na całkowite roztrwonienie przewagi i wygrali 25:23. W czwartym secie siatkarze ze stolicy Pomorza Zachodniego mieli wyraźne problemy z zagrywką. Sporo serwisów trafiało w siatkę, przez co rywal miał bardzo ułatwione zadanie. Mimo tych kłopotów wynik cały czas oscylował w okolicach remisu. Na dobre zmieniło się to dopiero przy stanie 16:16. To właśnie wtedy Espadon odskoczył od rywali na sześć punktów i chwilę później - między innymi dzięki kapitalnej grze blokiem - już cieszył się z doprowadzenia do remisu w setach (25:17). W tie-breaku obie drużyny szły początkowo punkt za punkt, ale przy zmianie stron goście prowadzili już 8:6. Espadon nadal miał problemy z własną zagrywką i popełniał w tym elemencie zdecydowanie zbyt dużo błędów. Strat nie udało się odrobić i spotkanie zakończyło się ostatecznie zwycięstwem katowiczan (15:12). MVP spotkania wybrany został Karol Butryn. Espadon Szczecin 2:3 GKS Katowice Sety: 20:25, 21:25, 25:23, 25:17, 12:15. Espadon: Kluth, Duff, Ruciak, Wika, Tervaportti, Gawryszewski, Mihułka (l) oraz Jaskuła (l), Malinowski, Kowalski, Menzel. GKS: Komenda, Butryn, Kapelus, Pietraszko, Kohut, Quiroga, Mariański (l) oraz Stańczak (l), Witczak, Stelmach, Fijałek, Sobański, Krulicki.
�r�d�o: Biuro Prasowe Espadonu Szczecin
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|