Po niespodziewanej porażce 66:87 porażce z Polpharmą Starogard Gdański, tym razem to koszykarze King Wilków Morskich Szczecin zaskoczyli wszystkich. W niedzielę (08.10) podopieczni Mindaugasa Budzinauskasa pokonali 74:62 we własnej hali Mistrzów Polski Stelmet Zielona Góra!.

Wilki Morskie rozpoczęły mecz z pełną koncentracją i zaangażowaniem, ale to podopieczni trenera Artura Gronka częściej trafiali do kosza na inaugurację spotkania. Ten proces był jednak tylko chwilowy. Szczecinianie nabierali rozpędu z każdą sekundą i przejmowali kontrolę nad wydarzeniami, które miały miejsce na parkiecie Areny Szczecin. King, po raz pierwszy, objął prowadzenie po trafieniu Pawła Kikowskiego.

Podopieczni trenera Mindaugasa Budzinauskasa imponowali zaangażowaniem po obu stronach parkietu, a to przekładało się na wynik spotkania. Wilki Morskie powiększały swoje prowadzenie. Świetnie spisywał się cały zespół gospodarzy, ale szczególnie pewny siebie wydawał się być Tauras Jogela. Litwin był agresywny pod obiema tablicami, a swoją energię efektownie i efektywnie wykorzystywał dla zespołu. King imponował przede wszystkim defensywą. Do przerwy pozwolił najlepszej drużynie w Polsce zdobyć tylko 29 punktów. Ten wyczyn zasługuje na najwyższe uznanie. Stelmet BC Zielona Góra nie miał zbyt wielu otwartych pozycji do oddania rzutów. Po dwudziestu minutach gry King Szczecin prowadził 35:29.

Mistrzowie Polski, po powrocie z szatni, chcieli wrzucić wyższy bieg i ta sztuka się im udała. Zielonogórzanie złapali kontakt ze szczecińskim zespołem, ale nie potrafili zadać ostatecznego ciosu. Przysłowiowe gwoździe do trumny wbijali za to Paweł Kikowski, Sebastian Kowalczyk, Łukasz Diduszko czy Darrell Harris. Świetnie w obronie spisywał się Martynas Paliukenas, który nie pozwalał rozpędzić się ofensywnym liderom rywali. W konsekwencji tych wydarzeń Wilki Morskie ciągle utrzymywały prowadzenie.
Na skutek fantastycznej obrony podopiecznych trenera Budzinauskasa, Stelmet zaliczył kilkuminutową serię bez zdobyczy punktowej w czwartej kwarcie. King wykorzystał chwilę słabości mistrza Polski i ponownie, raz po raz, wyprowadzał ciosy, które kosztowały zielonogórzan stratę punktów w ligowej tabeli.

King Szczecin zwyciężył ze Stelmetem BC Zielona Góra 74:62 i zrobił to w iście królewskim stylu.

- Gratuluje mojemu zespołowi zwycięstwa. To dla nas bardzo ważna victoria. Chcieliśmy ją osiągnąć. Walczyliśmy od pierwszej do ostatniej sekundy, nie odpuszczając ani na chwilę. Graliśmy cały mecz równo. Pokazaliśmy, że potrafimy grać bardzo dobrze w obronie. To, że Stelmet rzucił tylko sześćdziesiąt punktów jest wyjątkowym osiągnięciem - mówił na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec gospodarzy Mindaugas Budzinauskas.

King Szczecin - Stelmet BC Zielona Góra 74:62 (17:16, 18:13, 17:19, 22:14)
King: Tauras Jogela 16, Sebastian Kowalczyk 15, Paweł Kikowski 12, Martynas Paliukenas 10, Łukasz Diduszko 8, Darrell Harris 6, Andrej Desiatnikow 4, Jimmy Gavin 3.
Stelmet: Vladimir Dragicević 16, Przemysław Zamojski 12, Adam Hrycaniuk 7, Łukasz Koszarek 7, James Florence 6, Filip Matczak 5, Jarosław Mokros 4, Armani Moore 4, Thomas Kelati 1

�r�d�o: King Wilki Morskie Szczecin