Czarny weekend
W sobotę i niedzielę poprzedzające Dzień Babci zespół Ligowiec.net miał zagrać aż dwa spotkania. Pierwszy rywal Drobnica Port to bardzo wymagający przeciwnik. Drugi, czyli Bejzgor Łękno, do tej pory znajdował się na ostatnim miejscu tabeli i walczył o utrzymanie. Łęknianie wydawali się być łatwym rywalem, który nie będzie w stanie powalczyć. Było inaczej, ale po kolei...
W sobotę spotkanie przypominało walkę kiepskich bokserów - oba zespoły często się kontrowały, nie przywiązując większej uwagi do obrony. Jednak Portowcy mieli jedną przewagę nad Ligowcem - znakomitego bramkarza. Cóż z tego, że reprezentanci portalu stwarzali sobie okazje, skoro wszystkie piłki padały łupem golkipera. Natomiast bramkarz Ligowca spisywał się dobrze, jednak cudotwórcą nie był i nie mógł łatać dziur stwarzanych przez obrońców. W niedzielę również zaczęło się źle, bo od straconej bramki. Po chwili jednak obrońca Bejzgoru sam pokonał własnego bramkarza. Kolejnego gola zdobył Tomasz Kuna i wydawało się, że Ligowiec gra już swoje. Przed przerwą ten sam zawodnik zdobył kolejną bramkę, a dzieła zniszczenia dokonał Marek Krysztopik. Zatem przed zmianą stron było już 4:1. Drugą połowę mieliśmy zacząć spokojnie, jednak szybko zrobiło się 4:2. Na domiar złego w jednej z akcji Marek Krysztopik nie potrafił zachować koncentracji i chybił strzał na pustą bramkę. Po chwili jednak się zrewanżował obsługując idealnym podaniem Arkadiusza Sokala, który tylko dopełnił formalności. Przy stanie 5:2 Ligowiec miał spokojnie kontrolować grę, jednak napastnicy grali tak, jakbyśmy to my mieli gonić wynik - cały czas atakowali wysoko przeciwnika. W ten sposób przy wykorzystania bramkarza Bejzgor mógł wyprowadzać kontry z przewagą liczebną. Kolejne tracone bramki niczego nas nie nauczyły i w konsekwencji przegraliśmy wygrany mecz 5:6. Teraz należy na spokojnie wyciągnąć wnioski i wrócić do naszego dawnego systemu gry. Straciliśmy to, co było naszą siła, czyli dobrą i ambitną grę w obronie. Teraz brakuje asekuracji. Napastnikom natomiast można zarzucić brak skuteczności, gdyż mimo stwarzanych okazji nie strzelamy goli. Oby teraz było już tylko lepiej! własne relacjďż˝ dodaďż˝: Koniu |
|