Do przerwy 0:1...
Mecz Woda – Unia to spotkanie miało być jednym z najciekawszych (obok meczu Myśla - Osadnik) w ten weekend i z pewnością było. Unia była żądna rewanżu za porażkę u siebie 0:3 i podopieczni Piotra Kaczora odczuli to już w 6 minucie, kiedy to po dośrodkowaniu i zamieszaniu w polu karnym najsprytniej zachował się Paweł Hawryluk, który skierował piłkę do bramki. Unia objęła prowadzenie 0:1. Na składną akcję gospodarzy przyszło nam czekać do 15 minuty. Wtedy pięknego cross'a do Piszcza zagrał Ufnowski. Piszcz odegrał do Ufnowskiego, ten do Drewicza, który zdecydował się na strzał z ok. 20m i gdyby nie rykoszet piłka najprawdopodobniej wpadłaby do bramki. Widać było, w tym meczu dużą aktywność Drewicza, bo już 2 minuty później, po rzucie rożnym strzałem głową mógł zdobyć bramkę, ale po jego strzale piłkę z linii bramkowej wybili obrońcy.
W 38 minucie mogło i powinno być 1:1. Grzelak zagrał do Ciemciocha, ten odegrał do Piszcza, który znalazł się w dobrej sytuacji, ale z 10m nie zdołał pokonać bramkarza gości. Minutę później główną rolę zagrał ........wiatr. Piłka po strzale Ciemciocha nabrała dziwnej rotacji i wylądowała na poprzeczce. Mimo licznych ataków, zawodnicy Wody schodzili na przerwę z niekorzystnym wynikiem. W szatni musiała odbyć się poważna rozmowa pomiędzy zawodnikami i trenerem, bo 3 minuty po przerwie mieliśmy już remis. W polu karnym faulowany był Ufnowski, który sam postanowił wymierzyć sprawiedliwość i pewnym strzałem wyrównał stan spotkania na 1:1. Po kolejnych 3 minutach Woda objęła prowadzenie 2:1. W środku pola odzyskał piłkę Piszcz, Karwowski zagrał do Ufnowskiego, ten zagrał w pole karne, gdzie jego podanie przeciął bramkarz, zrobił to jednak tak niefortunnie, że piłka trafiła do Piszcza, który zdobył swojego 19 gola w sezonie. W 64 minucie rzut wolny dla Wody zza linii pola karnego wykonywał Karwowski i bardzo ładnym strzałem pokonał Stawiarskiego. Było 3:1 dla Wody. Przy dwubramkowej przewadze na chwilę w szeregi gospodarzy wdarło się rozluźnienie i niewiele brakowało, a Woda prowadziłaby tylko jednym golem. Na wysokości zadania stanął jednak Gan, który nie dał się zaskoczyć strzałem z 10m. W 73 minucie swoje premierowe trafienie w barwach Wody mógł zaliczyć Milikowski, ale po podaniu od Piszcza, uderzył tuż obok słupka. Współpraca na linii Piszcz-Milikowski układała się bardzo dobrze. W 76 minucie dobrym zagraniem zrewanżował się Milikowski, jednak strzał Piszcza głową obronił Stawiarski. 5 minut później Woda zadała ostateczny cios. W pole karne zagrywał Karwowski, na strzał zdecydował się Romanowski, piłka po rykoszecie trafiła do Piszcza, który strzałem w długi róg ustalił wynik meczu. Woda - Unia 4:1 W przedmeczu juniorów również góra byli gospodarze, który pokonali swoich rówieśników z Dolic 5:0. relacjďż˝ dodaďż˝: jarzyna90 |
|