Wymęczona przegrana
Nie tak sobie wyobrażali kibice Masovii mecz swoich pupili z Wichrem Brojce w sobotnie popołudnie na Stadionie Miejskim w Maszewie. Po dwóch z rzędu wygranych i to bez straty gola miało przyjść kolejne zwycięstwo, które coraz bardziej zmazywało by wielki zawód jaki przeżywaliśmy wszyscy w rundzie wiosennej. Niestety Masovia poniosła 7 porażkę w tej rundzie co plasuje ją na jednym z najniższych miejsc w tabeli wiosny w 1 gr. klasy okręgowej. Porażka ta jest tym bardziej bolesna iż została odniesiona praktycznie na własne życzenie a bramka stracona została w końcówce spotkania. Jednak pierwsza połowa nie wskazywała na to iż maszewiacy mogą w tym meczu stracić choćby punkt. Od początku meczu gospodarze przejęli inicjatywę i przeprowadzali ataki pozycyjne. Widać było że goście przyjechali do Maszewa nastawieni na grę obronną czyhając na swoje szanse w kontratakach. Piłkarze Masovii w pierwszej połowie mieli kilka dogodnych okazji do zdobycia bramki, które między innymi nie wykorzystali: Izdebski-dwukrotnie, Osesik, Domaradzki oraz Kozakowski, który z odległości 7 metrów trafił wprost w bramkarza Wichra. Druga część meczu to już słabsza postawa Masovii, którzy zaczęli popełniać sporo błędów indywidualnych. To coraz bardziej zaczęli wykorzystywać goście w szybkich kontratakach. Piłkarze Wichra stworzyli sobie 3 dogodne sytuacje do zdobycia bramki, a jedną z nich po stracie piłki w środku pola przez Przemka Stosio wykorzystali w 85 minucie i po dośrodkowaniu z prawej strony jeden z napastników gości strzałem głową pokonał broniącego maszewskiej bramki Ślęzaka. Po dwóch z rzędu wygranych (z ostatnim i przedostatnim zespołem tabeli) maszewicy dostali zimny prysznic, po którym nie wiadomo czy się otrząsną. Na pewno pokaże to już kolejny mecz z Zorzą Dobrzany, który rozegrany zostanie w następną sobotę. relacjďż˝ dodaďż˝: tasia |
|